L. Kaczyński: jestem bardziej eurosceptyczny niż brat
Prezydent Lech Kaczyński powiedział telewizji
BBC, iż jeśli chodzi o stosunek do UE jest bardziej
eurosceptyczny od swego brata premiera Jarosława Kaczyńskiego, ale
spory polityczne między nimi należą do rzadkości.
08.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 06:55
Brat Jarosław zawsze był dla mniej sojusznikiem politycznym numer jeden i rzadko sprzeczamy się na gruncie politycznym. Moje poglądy są bardziej na lewo od centrum. W rzeczywistości jestem na granicy poglądów uznawanych za konserwatywne, ale jest pewną ironią, iż w kwestiach europejskich jestem większym eurosceptykiem - podkreślił.
Na pytanie o to, czy zmienił swój stosunek do homoseksualizmu, prezydent odpowiedział, że nie. Odparł, iż rozumie, iż homoseksualiści zawsze w Polsce byli, są i będą, ale zaznaczył, iż są ludzie, którzy w imię kariery zajmują się promocją subkultury gejów, która jednak nie może jednak stać się alternatywą dla modelu heteroseksualnego.
Jeżeli subkultura gejów miałaby w Europie stać się przyjętą alternatywą, to kultura heteroseksualna zniknie - oświadczył.
Mówiąc o stosunku Polski do Niemiec i Rosji i obiekcjach wobec tzw. Gazociągu Północnego, Kaczyński stwierdził, iż obawy Polski nie powinny dziwić nikogo, kto zna polskie historyczne doświadczenia.
Ponieważ Rosja ma partnerskie stosunki nie tylko z UE ale również z Niemcami, Polsce i innym krajom europejskim trudno zaakceptować odrębność specjalnych stosunków niemiecko -rosyjskich - powiedział.
Kaczyński przyznał, iż zjawisko drenażu mózgów, imigracji wykwalifikowanej siły roboczej i specjalistów jest nie tylko problemem Polski. Wyjazdy fachowców takich, jak hydraulicy, tynkarze, malarze itd., wytłumaczył różnicą zarobków i tym, iż ich umiejętności łatwo przenieść z jednego kraju do drugiego.
Jeżeli powstał problem wyjazdów do pracy zagranicę wykwalifikowanych pracowników, to wyzwaniem dla rządu jest poprawa dla nich warunków pracy w Polsce.
Zaznaczył zarazem, iż w przypadku specjalistów IT, prawników, czy menedżerów możliwości zarobku i awansu są w Polsce bardzo duże: Patrzyłem ze zdumieniem jak szybko 26 latek awansuje w porównaniu z czasem, gdy ja sam miałem 26 lat - zaznaczył.