L. Kaczyński i Niesiołowski kaleczą polszczyznę
Tygodnik "Wprost” przyznał żółte i czerwone kartki politykom najczęściej łamiącym reguły języka polskiego.
12.07.2008 | aktual.: 12.07.2008 20:25
Żółte kartki otrzymali: Lech Kaczyński (prezydenta oceniany jest wedle podwyższonego standardu) za następujące błędy: "sobom" (sobą), "wziełem" (wziąłem), "aktów" (zam. akt), "gościami" (zam. gośćmi).
Andrzej Czuma - za bezsensowne archaizowanie, stosowanie spójników: "aliści, wszakże, wszelako, wszakoż" itd. Panu posłowi polecają dziennikarze "Wprost" do wykorzystania np. formy: "togodla" i "iżbychom" z „Bogurodzicy”. Jak szaleć, to szaleć!
Czerwoną kartkę dostał Stefan Niesiołowski za to, że gra on (językowo) wyjątkowo brutalnie, kopie (czytaj-poniża) przeciwników, nazywając ich "karłami moralnymi, durniami, prostakami, chuliganami, pornograficznymi grubasami", a szczególnie często, jako zoolog, "szkodnikami".