L. Kaczyński: będzie projekt ustawy dot. bezpieczeństwa państwa

Zamierzam skorzystać z uprawnień, jakie daje mi obecna konstytucja i wystąpić z taką inicjatywą ustawodawczą - podkreślił.

W ramach wzmocnienia nadzoru nad "stosunkami pracy", Kaczyński chce przywrócić urząd ministra pracy i przekazać rządowi kontrolę nad inspekcją pracy. Sytuacja, w której inspekcja pracy podlega Sejmowi, powoduje, że w praktyce nikt nie jest za nią odpowiedzialny - ocenił kandydat PiS na prezydenta.

W ocenie Kaczyńskiego, podstawowym zadaniem prezydenta będzie "aktywny udział - wraz z rządem - w naprawie państwa". Naprawa państwa to - z jednej strony - proces usuwania różnego rodzaju patologii społecznych, a z drugiej - proces konsolidowania różnych instytucji społecznych - zaznaczył.

Dodał, że w nowym parlamencie PiS będzie dążyć do zmiany konstytucji. Nowa ustawa zasadnicza miałaby dać prezydentowi "bogatsze środki działania". To trudna sprawa, ale do zmiany dojdzie, chociaż wymaga to czasu - podkreślił. Oświadczył, że program PiS jest jego programem.

Kaczyński wierzy, że jako prezydent może przyczynić się do stworzenia nowej polityki gospodarczej Polski jako "negocjator nowej umowy społecznej". Powołał się przy tym na swoje doświadczenie związkowe, kontakty z wieloma środowiskami. Polsce potrzebna jest nowa polityka gospodarcza, definiowana jako rozwój przez pracę, a także stworzenie możliwości funkcjonowania rodzinom, także tym mniej niż średnio zamożnym - powiedział Kaczyński.

Dodał, że istotna jest polityka mieszkaniowa. Ale, żeby znaleźć na to środki, potrzebne jest dokładne zbadanie obecnego sposobu wydatkowania środków publicznych, społeczna zgoda, a do tego niezbędna jest nowa umowa społeczna. Widzę swoją istotną rolę w tej sprawie - zaznaczył.

Jak zapowiedział, jednym z pierwszych działań po zaprzysiężeniu go na prezydenta będzie zwołanie Rady Gabinetowej, z którą chce uzgodnić, jak prowadzić jednolitą politykę zagraniczną. Polskę stać tylko na jedną politykę zagraniczną, a to oznacza konieczność niezwykle ścisłej koordynacji - podkreślił Kaczyński.

Dodał, że chce wprowadzić zmiany w polskich służbach dyplomatycznych, które doprowadza do tego, że będą w nich pracować wyłącznie "ludzie, którzy są głęboko oddani niepodległej Rzeczpospolitej, jej suwerenności, prawom, jej godnej pozycji w życiu międzynarodowym".

Kaczyński jako prezydent - zwierzchnik sił zbrojnych - chciałby przyczynić się do "stopniowej, ale możliwie szybkiej" modernizacji polskiej armii i opracowania nowej doktryny obronnej. Miałaby ona uwzględniać warianty "mało prawdopodobne, lecz niekorzystne dla Polski". Historia uczy, że może się zdarzyć wszystko - argumentował. Zapowiedział też ścisłą współpracę z Radą Bezpieczeństwa Narodowego oraz "przywrócenie szacunku dla odznaczeń państwowych w naszym kraju".

Dodał, że jako prezydent będzie stosował ułaskawienia tylko w trzech przypadkach - w stosunku do osób skazanych za przestępstwa "nieszczególnie groźne", znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej; osób, które dokonały poważniejszych przestępstw w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej lub wyższej konieczności; osób, których skazanie było "głęboko wątpliwe".

W honorowym komitecie Lecha Kaczyńskiego są 93 osobistości ze świata kultury, nauki, sportu i szeroko pojętego życia publicznego w Polsce, m.in.: aktorzy Ewa Dałkowska, Ewa Błaszczyk i Olgierd Łukaszewicz, fotograf Adam Bujak, wokalista "Budki Suflera" Krzysztof Cugowski, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich Adolf Juzwenko i kompozytor prof. Wojciech Kilar.

Są w nim też: były szef GROM Roman Polko, historyk prof. Wojciech Roszkowski, były marszałek Senatu prof. Andrzej Stelmachowski, przewodniczący Rady Fundacji "Ius et Lex" prof. Witold Kieżun, satyrycy Jan Pietrzak i Marcin Wolski, legendarna lekkoatletka Irena Szewińska, Elżbieta Penderecka, piosenkarz Piotr Szczepanik, publicysta prof. Ryszard Legutko, muzyk Andrzej Kurylewicz i pianista Janusz Olejniczak.