L-ewa nauka jazdy
Ponad 30 instruktorów nauki jazdy przyłapano bez ważnych dokumentów, w uszkodzonych samochodach lub na dorabianiu na lewo! Wczoraj policjanci z drogówki wzywali lawety do samochodów z tablicą L, którym po kontroli nie pozwolono jechać dalej...
Do policjantów drogówki docierały sygnały, że samochody z tablicami nauki jazdy łamią przepisy w taki sposób, że trudno zrzucić winę na kursantów. Nie stosują się do strzałek prawoskrętów, jawnie wymuszają pierwszeństwo, a gdy za kierownicą siedzą instruktorzy, to albo jadą bez zapiętych pasów, albo nie składają z dachu tablicy L.
Obserwowałem to już od dawna i powiedzieliśmy sobie: dość bezkarności instruktorów wychodzących z założenia: "kto ośmieli się skontrolować naukę jazdy?" – mówi Józef Klimczewski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu. Od poniedziałku zatrzymaliśmy do kontroli setkę samochodów szkolnych i egzaminacyjnych. Prawie co trzeci miał jakiś feler! - dodaje.
"L" bez OC
Właściciele czterech samochodów nie mieli pełnych dokumentów, w tym ważnych zaświadczeń o ubezpieczeniu OC i przeglądu technicznego. Wielu nie miało w ogóle wpisu do dowodu rejestracyjnego o tym, że auto służy do nauki jazdy. Brak OC oznacza, że innego kierowcę, który będzie miał pecha zderzyć się z "L", czekają kłopoty z uzyskaniem odszkodowania. Takie wozy były od razu zabierane lawetami. W poniedziałek zatrzymaliśmy 22 dowody rejestracyjne, teraz dziesięć dalszych – mówi Klimczewski. Wystawiamy zaświadczenie, by samochód mógł dojechać do miejsca garażowania - dodaje.
Egzaminy bezpieczne
Uchybień nie stwierdzono w żadnym z samochodów egzaminacyjnych WORD, a wszystkie w wozach do nauki jazdy. Kontrolowani byli też poddawani badaniu trzeźwości i przynajmniej pod tym względem było bardzo dobrze – żadnego pijanego instruktora. Przy okazji policjanci ujawnili kilka osób nie wpisanych w dzienniki szkoleń, co oznacza, że instruktorzy po prostu sobie dorabiali na lewo...
Część samochodów jest w bardzo złym stanie technicznym: opony nadmiernie zużyte, uszkodzenia po kolizjach, zbite światła, nieprawidłowo oznakowane – wymienia naczelnik. Jak chcemy poprawiać bezpieczeństwo, to musimy robić to już od etapu szkolenia - dodaje. Policja współpracowała z pracownikami wydziałów komunikacji UM i Starostwa Powiatowego, dzięki czemu od razu sprawdzano, czy i jakie uprawnienia mieli instruktorzy.
Mandaty
Policjanci ukarali ponad 30 kierowców-instruktorów. Kary są dotkliwe i wynoszą od 50 do 500 zł. Najczęściej wypisywano mandaty 200 zł za zły stan techniczny pojazdu.
Kontrole potrzebne
Kolizje zdarzają się nawet w czasie egzaminów na prawo jazdy, ale każdy samochód egzaminacyjny jest sprawdzany przed wyjazdem w trasę. Jeśli zatem do zdarzenia dojdzie z winy jego kierowcy, ubezpieczenie będzie wypłacone. Samochody prywatnych ośrodków szkolących kierowców należą i zależą wyłącznie od samych instruktorów i ich szefów: nie są więc przez nikogo dodatkowo sprawdzane...
Grzegorz Okoński