Kwidzyn: marsz milczenia po zabójstwie ojca i syna
Marsz milczenia w proteście przeciwko przemocy przeszedł ulicami Kwidzyna. 28 grudnia w tym mieście 22-latek w okrutny sposób zabił swojego 30-letniego znajomego i jego 8-letniego syna. W sobotę po południu odbywa się pogrzeb ofiar.
04.01.2014 | aktual.: 04.01.2014 18:17
Marsz rozpoczął się w południe pod kwidzyńską kamienicą, w której zginęli ojciec i syn. Na schodach wiodących do budynku ustawiono znicze oraz maskotki. Potem uczestnicy przeszli w milczeniu ulicami miasta: kolumnę prowadzili mężczyźni niosący w rękach białe róże i transparent z imionami zabitych przedzielonymi symbolem serca oraz datą ich śmierci.
W ocenie policji, w marszu wzięło udział w sumie około 400 osób - poinformowała Agnieszka Stefańska z miejscowej komendy.
Marsz, który był także formą uczczenia pamięci zamordowanych, zakończył się pod kwidzyńską katedrą, gdzie popołudniu zaplanowano żałobną mszę świętą. Po nabożeństwie odbędzie się pogrzeb ofiar.
30-letni mężczyzna i jego 8-letni syn zginęli 28 grudnia ub.r. od uderzeń młotkiem w głowę. Z ustaleń prokuratury wynika, że zabił ich 22-letni znajomy. Niedługo po odkryciu ciał ofiar mężczyzna został zatrzymany i - decyzją sądu, tymczasowo aresztowany. 22-latek przyznał się do winy. Za zabójstwa grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Zabity 30-latek na co dzień przebywał w Anglii i przyjechał na święta do Polski. Prokuratura informowała, że podejrzany zeznał, iż najpierw pozbawił życia dorosłego, a potem dziecko jako świadka zbrodni.
Według prokuratury motywem morderstwa był rabunek. Z mieszkania zamordowanego mężczyzny zginęło m.in. 1 tys. zł, 25 funtów brytyjskich i dokumenty, z parkingu został też skradziony jego samochód volkswagen passat. Za zrabowane pieniądze 22-latek zrobił zakupy, kupił sobie buty i kurtkę. Sprawca zabójstwa wyjaśniał śledczym, że jako bezrobotny jest na utrzymaniu dziadka.