ŚwiatKwaśniewski: rząd popełnił błąd nie dając prezydentowi samolotu

Kwaśniewski: rząd popełnił błąd nie dając prezydentowi samolotu

Rząd popełnił błąd odmawiając prezydentowi
Lechowi Kaczyńskiemu samolotu i uznając jego wyjazd na szczyt UE
do Brukseli za prywatny - uważa były prezydent Aleksander
Kwaśniewski.

15.10.2008 | aktual.: 15.10.2008 10:20

Nie można powiedzieć prezydentowi, że jego wyjazd uważa się za prywatny i nie daje mu się samolotu - mówił w środę rano w Radiu ZET Kwaśniewski.

Kancelaria Prezydenta otrzymała we wtorek pismo od szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego informujące, że Lech Kaczyński nie będzie mógł skorzystać z samolotu rządowego, bo ten pozostaje do dyspozycji premiera i delegacji rządowej przebywającej już w Brukseli. Według Arabskiego, rząd nie udzielił prezydentowi rządowego samolotu, ponieważ jest to prywatna podróż Kaczyńskiego. Według środowych nieoficjalnych informacji Radia ZET rządowy samolot wraca jednak po prezydenta.

Gdyby spojrzeć na tę żenującą historię od początku, to widać, że mamy do czynienia z poważnym konfliktem politycznym między dwoma osobami i dwoma obozami politycznymi - ocenił były prezydent.

Według niego mamy w tej chwili kryzys konstytucyjny, ale też rywalizację przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku. Mamy też bardzo twarde, niedobre działania otoczenia obu panów, które konfliktują tę sytuację - dodał Kwaśniewski.

Były prezydent uważa, że powinna powstać ustawa kompetencyjna określająca obowiązki przedstawicieli władz państwowych. Gdyby taka ustawa była, gdyby była nawet zakwestionowana, poszła do Trybunału Konstytucyjnego, to bylibyśmy już w innej sytuacji formalno-prawnej - powiedział Kwaśniewski.

Jak podkreślił, trzeba będzie natychmiast wrócić do pomysłu ustawy kompetencyjnej i "powiedzieć, że Rada Europejska i sprawy UE są domeną rządu, że premier kieruje delegacjami i wyznacza skład delegacji i premier ma prawo jako specjalnego gościa zaprosić prezydenta".

Pytany czy prezydent powinien jechać na szczyt, Kwaśniewski odpowiedział, że on nie jeździł na szczyty UE i "z jego doświadczenia uważał zawsze, że szczyty unijne są domeną rządu". Prezydent z zasady nie powinien jeździć na te szczyty, ale powinien uczestniczyć w tych, które mają wyjątkowy charakter - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)