Kwaśniewski: Polska osamotniona w obronie systemu nicejskiego
Wygląda na to że zostajemy sami na placu
boju - tak prezydent Aleksander Kwaśniewski skomentował wypowiedzi
zwycięskich hiszpańskich socjalistów, którzy zasygnalizowali
możliwość zmiany stanowiska w kwestii systemu głosowania w Radzie
Unii Europejskiej.
16.03.2004 | aktual.: 16.03.2004 10:55
Brak zgody w tej sprawie ze strony Polski i Hiszpanii spowodował w grudniu zablokowanie przyjęcia Konstytucji Europejskiej.
Lider socjalistów w Parlamencie Europejskim Enrique Baron-Crespo oświadczył w poniedziałek, że Hiszpania nie zamierza nadal blokować europejskiej konstytucji. Do tej pory Polska wraz z Hiszpanią stały na stanowisku, że konstytucja UE nie powinna przesądzać o odejściu w 2009 roku od nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE na rzecz systemu tzw. podwójnej większości.
System tzw. podwójnej większości zapisał w projekcie Traktatu Konstytucyjnego UE unijny Konwent. System ten przewiduje, że decyzja w Radzie UE zapadać będzie przy poparciu co najmniej połowy państw Unii, które muszą reprezentować co najmniej 60% ludności w państwach UE.
"Ja znam się na polityce i wiem, że deklaracje wyborcze i deklaracje rządu mogą się różnić" - powiedział Kwaśniewski we wtorek w Radiowej Trójce. Jego zdaniem, socjaliści hiszpańscy zmienią stanowisko w kwestii Traktatu Konstytucyjnego i będą bardziej elastyczni w rozmowach nad kształtem kompromisu niż rząd Jose Marii Aznara.
"Jesteśmy w tej chwili w słabszym położeniu niż byliśmy kilka dni temu" - ocenił Kwaśniewski. Jego zdaniem, trzeba znaleźć kompromis z obu stron, zarówno francusko-niemieckiej, jak i polsko-hiszpańskiej. "Jest taki moment, w którym trzeba zrozumieć, że my ponosimy odpowiedzialność nie tylko za polskie stanowisko, ale ponosimy odpowiedzialność za Europę, bo stajemy się ważnym uczestnikiem wspólnoty europejskiej" - podkreślił.