Kwaśniewski: PiS oznacza - podsłuch, inwigilację i szczucie
Według byłego prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego, nagrania rozmów Aleksandra Gudzowatego z Józefem
Oleksym nieprzypadkowo pojawiły się w momencie kiedy ogłosił on
swój powrót do polityki. Kwaśniewski zarzucił w TVN 24, że za ujawnieniem tych taśm "stoi obecna władza".
24.03.2007 | aktual.: 24.03.2007 16:52
W "Gazecie Wyborczej" ukazał się wywiad z byłym prezydentem, w którym zapowiedział on powrót do polityki. Jak wyjaśnił Kwaśniewski wywiad był przeprowadzony jeszcze przed ujawnieniem "taśm Oleksego", a potem został tylko uzupełniony o wypowiedź na temat taśm.
Pytanie, które jest zasadne i na które być może obecna władza odpowie to dlaczego tak się dzieje, że trzy dni wcześniej jest wywiad zapisany, przygotowany do druku, a później są taśmy - powiedział Kwaśniewski. Za tym stoi obecna władza tutaj nie ma się co domyślać - dodał.
Jesteśmy krajem na podsłuchu - to jest tragiczna konstatacja, którą wypowiadam całkiem poważnie i która uważam powinna obudzić wszystkich ludzi myślących demokratycznie, myślących w kategorii społeczeństwa obywatelskiego, że dzieje się coś strasznie niedobrego w Polsce - uważa były prezydent.
Na pytanie, czy jego zdaniem obecnej władzy zależy na tym, by uniemożliwić mu powrót do polityki Kwaśniewski powiedział: zależy na pewno na tym, żeby zatruć nam życie i żeby nie pomóc i przeszkodzić. Natomiast pytanie bardzo precyzyjne do wyjaśnienia jest takie dlaczego (...) po sześciu miesiącach w tych dniach tego rodzaju taśmy uzyskują swoje nagłośnienie w jednej z gazet, która współpracuje z obozem rządowym.
Trzeba zastanowić się czy rzeczywiście PiS to jest Prawo i Sprawiedliwość za czym wszyscy jesteśmy i chętnie wesprzemy wysiłki w tym kierunku czy PiS to oznacza: podsłuch, inwigilacja, szczucie? A to już jest państwo, na które zgody być nie może - powiedział Kwaśniewski.
Mówiąc o swoim powrocie do polityki były prezydent zapowiedział, że będzie jeździł po Polsce, "spotykał się z rodakami, żeby zastanowić się jak Polskę zmienić, żeby wykorzystała swoją historyczną szansę: fakt, że jesteśmy w Unii, że mamy wzrost gospodarczy, żebyśmy się nie zamienili w kraj zawiści, nienawiści, podsłuchów".
Dodał, że rozmawia z wieloma politykami m.in. z Markiem Borowskim, Wojciechem Olejniczakiem, Andrzejem Olechowskim, ludźmi z Partii Demokratycznej, "ale nie dlatego by tworzyć jakąś partię".
Z drugiej strony powiedział jednak, że "bardzo poważnie zastanowi się" nad utworzeniem nowej partii nie obiecuje jednak, że to nastąpi w ciągu najbliższych dni.
Zapis rozmów Gudzowatego z Oleksym, nagranych we wrześniu 2006 r. przez ochronę biznesmena ujawniły w tym tygodniu tygodnik "Wprost" oraz "Dziennik". Z nagrań wynika m.in., że Józef Oleksy wyrażał wątpliwości co do legalności pochodzenia majątku Kwaśniewskiego. Oleksy miał m.in. powiedzieć, że Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z kupna 400-metrowego apartamentu w Wilanowie, z domu i posiadłości w Kazimierzu nad Wisłą oraz w Jazgarzewie koło Piaseczna.
Oleksy mówił też o innych partyjnych kolegach, np. że w sierpniu 2006 roku syn Leszka Millera, Leszek junior, poszukiwał domu "do miliona dolarów". O szefie SLD Wojciechu Olejniczaku Oleksy mówi, że "jest narcyzem". "Nic nie umie, w żadnym języku słowa nie umie. To jest lider młodej, europejskiej lewicy?! Do cholery" - cytuje "Dziennik". O szefie klubu SLD, Jerzym Szmajdzińskim Oleksy mówi: "Nie rozmawiam z nim w ogóle. Uważam go za buca nadętego"; o Marku Borowskim, że fałszował wydatki na kampanię wyborczą SdPl. Mówi również, że Krzysztof Janik jest "po cichu" zatrudniony u Jerzego Urbana.