Kwaśniewski: nie chcemy być bierni w Europie
Nie można budować podwójnej Europy - takiej,
która podejmuje decyzje, i drugiej, która biernie się temu
przygląda - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w
wywiadzie opublikowanym przez włoski dziennik "La
Repubblica".
29.11.2003 12:45
"Wszyscy jesteśmy świadomi zasadniczej roli Francji i Niemiec w Unii Europejskiej. Ale im także nie opłaca się budować Europy, którą sterowałyby, podczas gdy inne kraje by się tylko temu przyglądały" - podkreślił prezydent. Dodał, że "dla przyszłego wzrostu i rozwoju potrzebna jest Europa zintegrowana i partnerska. Chirac i Schroeder dobrze o tym wiedzą".
Komentując trwające właśnie w Neapolu obrady ministrów spraw zagranicznych obecnych i przyszłych państw Unii Europejskiej, Kwaśniewski zanaczył, że nie może być mowy o odejściu od ustalonego w traktacie z Nicei sposobu podejmowania decyzji w Unii.
"Ja nie żądam, żeby drużyna piłkarska Legii Warszawa stała się z mocy przepisów silniejsza niż Milan czy Bayern. Ja tylko podkreślam, że jeśli w tych dwóch drużynach gra po jedenastu zawodników, nikt nie zmusi nas, żebyśmy grali w ósemkę" - powiedział Kwaśniewski.
Prezydent RP powiedział również, że Polska popiera włoską propozycję umieszczenia w preambule do konstytucji europejskiej, obok zapisu o chrześcijańskiej tradycji kultury europejskiej również wzmianki o świeckim charakterze instytucji publicznych.
W odniesieniu do polityki międzynarodowej prezydent zwrócił uwagę, że "paradoksalnie Stany Zjednoczone są największym krajem europejskim. Z racji swoich korzeni, historii i kultury, a także języka. Nie wierzę w izolacjonizm Stanów Zjednoczonych i nie wierzę również w antyamerykańskie nastawienie Europy".
Pytany o sytuację w Iraku, Kwaśniewski zapewnił, że również dzisiaj podjąłby decyzję o wysłaniu wojsk polskich do Iraku. Wyraził też nadzieję, że wkrótce mieszkańcy Iraku będą mogli odzyskać w pełni swoją suwerenność i w ten sposób "zyskamy nowego sojusznika w walce z międzynarodowym terroryzmem".