Kurtyka: Wałęsa był przywódcą marszu do wolności
Lech Wałęsa w sposób niekwestionowany był
przywódcą polskiego marszu do wolności, był symbolem
"Solidarności", symbolem polskiego marzenia - mówił
w Krakowie dziennikarzom prezes IPN Janusz Kurtyka.
Historia sprawiła, iż znalazł się w takim wyjątkowym miejscu, a więc z całą pewnością będzie zajmował wyjątkowe miejsce w polskich podręcznikach historii. Tego nikt mu nie odbierze. Wielki strajk roku 1980, czy lata osiemdziesiąte, to z całą pewnością wielki okres w życiu Lecha Wałęsy - powiedział prezes IPN.
Uczestniczył on w uroczystości inaugurującej obchody 30-lecia Konfederacji Polski Niepodległej.
Kurtyka w rozmowie z dziennikarzami przypomniał, że aparat bezpieczeństwa podejmował działania, by skompromitować Wałęsę w oczach członków Komitetu Noblowskiego i nie dopuścić do przyznania mu nagrody.
Bezpieka podjęła próbę sfałszowania dokumentów, w wyniku których zasugerować miała Komitetowi Noblowskiemu, iż Lech Wałęsa w sposób nieprzerwany aż do lat 80. był współpracownikiem bezpieki. Te działania okazały się nieskuteczne - powiedział Kurtyka.
Dodał, że SB próbowała uniemożliwić także wyjazd Danuty Wałęsowej po odbiór nagrody. Działania te miały - jak mówił Kurtyka - osłabić w odbiorze społecznym prestiż "Solidarności" i jego przywódcy, a z drugiej strony można je określić "jako małpia złośliwość bezpieki i gen. Kiszczaka, który uważał Wałęsę za osobę niesterowalną, którą trzeba bezwzględnie zwalczać i utrudniać jej życie".