"Kurskim ponownie zajmie się sąd partyjny"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie chciał powiedzieć w Łodzi, czy Jacek Kurski powinien wrócić do PiS. Całą sprawą ma jednak zająć się ponownie sąd partyjny.
15.10.2005 | aktual.: 15.10.2005 17:01
Kilka dni temu Kurski w wywiadzie udzielonym "Angorze" powiedział, że: "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Donalda Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu"; za tą wypowiedź Kurski został wykluczony ze sztabu Lecha Kaczyńskiego, a następnie z PiS. Poszukiwania dziennikarzy TVN i TVP potwierdziły jednak informację, że dziadek Tuska ze strony ojca był w Wehrmachcie, ale nie ma potwierdzenia, że wstąpił na ochotnika.
Kurski powiedział w sobotę, że w świetle ujawnionych w piątek informacji o wcieleniu dziadka Tuska do Wehrmachtu, czuje się "moralnie zrehabilitowany" i będzie się starał o powrót do PiS.
Prezes PiS pytany w sobotę w Łodzi przez dziennikarzy czy Kurski powinien wrócić do partii odpowiedział, że sprawę rozważy sąd partyjny, który "weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności". Dodał, że on sam nie mam zamiaru w tej chwili w tej sprawie się wypowiadać.
Podobnie jak jego brat Lech, Jarosław uważa, że sprawa dziadka Donalda Tuska jest w tej chwili sprawą między samym Donaldem Tuskiem a Jackiem Kurskim i "niech oni to między sobą rozstrzygają".
My nie odpowiadamy za to, że z wypowiedzi niejednoznacznej - zresztą w marginalnym piśmie - sztab Donalda Tuska zrobił wydarzenie ogólnopaństwowe, czego w efekcie było ustalenie przeszłości dziadka Donalda Tuska. To jest efekt działań sztabu pana Tuska - mówił dziennikarzom.
Jarosław Kaczyński przyjechał w sobotę do Łodzi, aby wziąć udział w konwencji PiS, której gośćmi byli m.in. działacze Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, który popiera jego brata w wyborach prezydenckich.