Kurski wyznaje: zmusił mnie do tego morderca
"Jak morderca skłonił mnie do założenia bloga" - taki tytuł nosi pierwszy wpis Jacka Kurskiego na portalu nowyekran.pl. Polityk wyjaśnia, że "nigdy nie miał zapału do takich rzeczy, ale po sprawie Ryszarda Cyby, to konieczność".
22.12.2011 | aktual.: 22.12.2011 10:24
Kilka dni temu zapadł wyrok w sprawie Ryszarda Cyby, który strzelał w biurze poselskim PiS w Łodzi. Mężczyzna zabił pracownika biura, a drugiego ciężko ranił. Cybę skazano na dożywocie. W pierwszym wpisie Kurski wraca do tej sprawy. Przypomniał, że "celem ataku Cyby był Kaczyński, Ziobro lub on". Ujawnił, że niedawno dowiedział się, że w pozostawionym liście Cyba wyjaśnił dlaczego chciał zabić akurat jego.
Jak tłumaczył Kurski, sprawca ataku w biurze PiS "uwierzył w największe kolportowane o mnie kłamstwo". "Uwierzył, jakobym powiedział, że "ciemny lud to kupi". Nie powiedziałem. To spotwarzające mój naród stwierdzenie, trafnie odzwierciedlające nie moje poglądy lecz osoby, która publicznie przypisała mi swój sposób myślenia - weszło już do potocznego języka. I wywołało nienawiść. Nienawiść do mnie. Po tej zbrodni doszedłem do wniosku, że skala dorabiania mi gęby przekroczyła pewną granicę. Przestała być śmieszna, a stała się niebezpieczna - podsumowuje Kurski.
Polityk zapowiedział także, ze na blogu będzie pisać głównie "o polityce, a nie o sobie". Wyraził także pragnienie, by nienawiści w polskiej polityce było coraz mniej a z czasem w ogóle. "Mimo wszystko warto mieć narzędzie szybkiego reagowania na kłamstwa. Tak aby nie stanowiły pretekstu dla naśladowców Ryszarda Cyby" - zakończył.
Zbrodnia w łódzkim biurze PiS
Do zbrodni doszło 19 października ubiegłego roku. Jak ustalono, Ryszard Cyba wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Zastrzelił działacza partii i asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego - Marka Rosiaka oraz obezwładnił paralizatorem i ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii mężczyzna krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
Łódzka prokuratura oskarżyła Cybę o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Według śledczych motywem zbrodni była przynależność polityczna obu ofiar. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał 63-letniego Ryszarda Cybę na karę dożywotniego więzienia.