Kurski: premier od początku chce pomóc pielęgniarkom
Premier od pierwszego dnia urzędowania stara się pomóc pielęgniarkom - mówił w radiowych "Sygnałach Dnia" Jacek Kurski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
29.06.2007 | aktual.: 29.06.2007 10:31
Sygnały Dnia: A czy w filozofii państwa solidarnego, Polski solidarnej mieszczą się wypowiedzi premiera o pielęgniarkach, dość brutalne, dość mocne?
Jacek Kurski: Ja wiem, się zgadzam, że tu trzeba być bardzo delikatnym, ale też proszę zrozumieć premiera, który może się czuć osobiście niesprawiedliwie zaatakowany i w sposób niesprawiedliwy, odczuwający zaadresowanie tego protestu, dlatego że jak powtarzam, to my realnie zmieniamy Polskę. Tymczasem za plecami pielęgniarek kryją się ci, którzy i te środowiska polityczne, które doprowadziły właśnie pielęgniarki do ruiny. Bo jeżeli ja widzę wśród pielęgniarek milionerów i milionerki, osoby, które w III RP zarobiły miliony złotych i to bardzo często dzięki funkcjom publiczny, jak chociażby panią prezydent Warszawy, która była polskim delegatem czy delegatem polskiego rządu w EBOR-ze...
A nie jest dobrym prawem opozycji wspieranie protestów społecznych?
- ...z dochodami milionowymi, czy panią Jolantę Kwaśniewską, której mąż przez 10 lat prezydentury nie kiwnął palcem i nie uratował, nie pomógł pielęgniarkom, to naprawdę proszę zrozumieć premiera, który nawet własnego konta nie ma, który po prostu w życiu nie zgromadził żadnej prywatnej fortuny, a od pierwszego dnia urzędowania stara się rozwiązać i pomóc pielęgniarkom, proszę zrozumieć premiera, że może się poczuć po prostu dotknięty.
Panie pośle, Donald Tusk w wywiadzie dla "Dziennika" mówi tak o zmianie tonu premiera, o tym, że spotkał się z pielęgniarkami: „Marsowe miny Kaczyńskich to poza, ich twardość cofa się przed siłą”.
- Nie no, to nie są uczciwe oceny. Bracia Kaczyńscy mają bardzo wysoką kulturę i stosunek akurat do kobiet i do grup, a szczególnie do grup społecznych właśnie gorzej zaopatrzonych jest powszechnie znany. My jesteśmy ludźmi Solidarności, my jesteśmy z protestów społecznych, to my byliśmy na strajkach w 1980-1988 roku i tak dalej, i tak dalej, w podziemiu, więc my dobrze wiemy, co to jest protest.
Oni też byli, Platforma też była w opozycji.
- Więc tym bardziej powinna nie wykorzystywać tego protestu do rozgrywania przeciwko rządowi, dlatego że kończy się tak jak w spocie, a w spocie wyszło jasne, że żeby zaatakować Prawo i Sprawiedliwość, musiano spreparować fakty i lekarza, który zarabia 4,5 tysiąca złotych przedstawiać jako takiego, który zarabia 1800.
Ale zarabia na kilku etatach.
- Ale zarabia, ale zarabia, panie redaktorze. A w spocie się mówi, że... Zarabia to zarabia, jeżeli zarabia cztery i pół, to nie 1800. Zgodzi się pan, że to jest zasadnicza różnica. W Polsce 4,5 tysiąca złotych to jest kwota poza zasięgiem olbrzymiej większości po pierwsze słuchaczy naszej audycji...
Ale zarobki Donalda Tuska 23 tysiące złotych to też nie jest jak na posła... Większość dochodów, zresztą tam jest w tym oświadczeniu majątkowym otwarcie powiedziane, zarobki Donalda Tuska, większość pochodzi z diety poselskiej, z pensji, a reszta to jest honorarium za książkę.
- Ale dieta to jest 200 tysięcy, a honoraria za książkę to jest 17 tysięcy, w związku z czym to jest śmieszne.
A pańskie zarobki, panie pośle, znacząco się różnią od zarobków Donalda Tuska?
- Stanowią mniej niż 2/3 jego zarobków, znaczy nawet, przepraszam, jeszcze mniej...