Kurczuk o Wieczerzaku: niepokojąca sytuacja
"Ta sytuacja jest dla mnie wysoce niepokojąca i nie wykluczam pewnych decyzji" - tak minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk skomentował "całe zamieszanie" wokół Grzegorza Wieczerzaka i biegłych sądowych.
24.03.2004 | aktual.: 24.03.2004 14:35
Minister zastrzegł jednak, że nie zna szczegółów, gdyż dopiero zlecił zastępcy zainteresowanie się sprawą. Kurczuka niepokoi sytuacja wokół wystąpień biegłych. Jak powiedział, jeśli prawdą jest to, co pisze prasa, "miejscami ocierało się to wszystko o śmieszność".
"Wydałem polecenie mojemu zastępcy Kazimierzowi Olejnikowi, aby w trybie pilnym, korzystając z nadzoru Prokuratury Krajowej, zainteresował się całokształtem sytuacji wokół tej sprawy. Oczekuję, że w piątek, gdy wrócę z Dolnego Śląska do Warszawy, to otrzymam szczegółowe informacje na ten temat. (...) Bez zaznajomienia się z nimi nie chciałbym tutaj wypowiadać się. W każdym razie ta sytuacja jest dla mnie wysoce niepokojąca i nie wykluczam pewnych decyzji" - powiedział Kurczuk podczas konferencji prasowej. Zapewnił, że sprawa jest w centrum uwagi i dlatego wszystko zostanie zbadane bardzo dokładnie.
Minister tłumaczył, że akt oskarżenia w tej sprawie został przekazany do sądu po wielu miesiącach pracy i nikt nie sygnalizował jakichkolwiek wątpliwości.
"Akt oskarżenia został przyjęty. Z akceptacją przyjęty także medialnie. I w trakcie procesu wychodzą rzeczy, które niepokoją. Fakt, że została zaproponowana - po trzech latach odsiadki - panu Wieczerzakowi grzywna. Nie sądzę, aby był dzisiaj w stanie mataczyć, uciec z kraju" - ocenił Kurczuk.
Minister odpowiadając na pytania dotyczące Wieczerzaka był wyraźnie poirytowany i ostatecznie nie pozwolił dziennikarce "Super Expressu" zadać pytania dotyczącego tej sprawy. Na zakończenie konferencji powiedział: "W sprawie Wieczerzaka, to nawet gazet dzisiaj nie czytałem. Tyle, co wczoraj wieczorem coś się dowiedziałem o 22 czy 23 z telewizji".
Grzegorz Wieczerzak będzie mógł wyjść z aresztu, jeśli wpłaci 2 mln zł kaucji - zdecydował we wtorek Sąd Rejonowy w Warszawie. Oskarżony ma czas do 15 maja, by zgromadzić taką sumę. Do tego momentu sąd utrzymał areszt. Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia, że sąd nie ma możliwości sprawdzenia, skąd będą pochodziły pieniądze na ewentualną kaucję. "To jest dobre pytanie, ale nie do sądu, a do odpowiednich służb. Sąd nie prowadzi takich postępowań" - przypomniał. Sąd wystąpi o uzupełnienie lub nowe opinie biegłych i ponownie przesłucha niektórych świadków.
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła Wieczerzaka o spowodowanie w spółce PZU Życie, którą kierował, strat na ponad 173 mln złotych. Wraz z byłym prezesem spółki na ławie oskarżonych zasiada dziewięć osób. Wieczerzak został zatrzymany 17 lipca 2001 r. Sąd aresztował go na wniosek prokuratury 7 sierpnia 2001 r. Proces trwa od maja 2003.