Kurczuk: nie ma rozbieżności między prokuraturą a policją
Nie ma rozbieżności w sprawie starachowickiej między policją i prokuraturą - uważa minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.
Kurczuk jeszcze raz podkreślił jednak, że prokuratura otrzymała stenogramy z 26 marca dopiero 15 kwietnia, ale - jak dodał - "zrozumiałe jest, że w tym czasie policja musiała dokonać opracowania materiału z podsłuchu, a był on dość obszerny".
"Proces karny to, proszę mi wierzyć, nie bieg na czas. Obowiązują w nim sztywne reguły określone w prawie, zwłaszcza w kodeksie postępowania karnego. Tym regułom nie można uchybić bez zgubnego wpływu na jakość postępowania przygotowawczego" - powiedział Kurczuk w Sejmie.
Minister dodał, że "powinni o tym pamiętać wszyscy, także komentatorzy działań prokuratury w tej i innych sprawach. (...) A ta sprawa, zapewniam, była tajna, jest wyjątkowa i do dziś materiały dotyczące jej w dużym stopniu są nadal tajne. Przy wypowiedziach, komentarzach proszę o tym pamiętać" - podkreślił.
Kurczuk odniósł się także do wypowiedzi na temat pracy prokuratury w tej sprawie. "Nie mogę inaczej niż tylko negatywnie ocenić wypowiedzi wartościujące pracę prokuratury przez osoby nieznające okoliczności przebiegu postępowania w tej sprawie" - powiedział minister.
Kurczuk potwierdził, że w środę w trakcie przesłuchania w charakterze podejrzanego w kieleckiej prokuraturze Andrzej Jagiełło powiedział, że źle się czuje. Został poddany badaniom biegłego kardiologa, który stwierdził, że wymaga hospitalizacji, więc trafił na oddział kardiologiczny.
Minister dodał, że dalsze przesłuchiwanie Jaggiełły będzie uzależnione od decyzji lekarzy. W środę przedstawiony został mu zarzut, że w dniu 26 marca przekazał Mieczysławowi S. i Markowi B. informacje uzyskane od innej osoby w sposób sprzeczny z prawem, co utrudniło prowadzenie postępowania przygotowawczego.