PolskaKurczuk: "Masa" nie wymienił Piskorskiego

Kurczuk: "Masa" nie wymienił Piskorskiego

Jarosław S. pseudonim "Masa" nigdy nie pomówił
Pawła Piskorskiego o przestępcze powiązania z grupą pruszkowską -
powiedział minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.

10.07.2003 | aktual.: 10.07.2003 20:53

"Na podstawie posiadanych przeze mnie dokumentów i informacji chcę stwierdzić, że Jarosław S. pseudonim "Masa" w składanych zeznaniach nigdy nie pomówił pana posła Pawła Piskorskiego o przestępcze powiązania z grupą pruszkowską" - powiedział dziennikarzom Kurczuk.

Minister sprawiedliwości dodał, że w zeznaniach "Masy" "w ogóle nie pojawia się nazwisko Piskorskiego". Poinformował również, że zdobył takie informacje na podstawie wszystkich materiałów, jakie ma prokuratura.

Premier Leszek Miller przeprosił za sugestie, jakoby niektórzy z posłów Platformy Obywatelskiej mieli powiązania ze światem przestępczym. Premier tłumaczył, że korzystał z informacji pojawiających się w prasie.

Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Jan Rokita powiedział, że minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk zapoznał go z notatką prokuratora prowadzącego sprawę "Masy".Z notatki wynika, że w żadnym miejscu swoich zeznań "Masa" nie oskarżał posła Platformy Pawła Piskorskiego o związki z gangiem pruszkowskim.

Podczas debaty nad informacją o aferze starachowickiej premier Leszek Miller powołując się na "Życie Warszawy" zarzucił politykom innych partii, że również (podobnie jak politycy SLD) mają powiązania ze światem przestępczym. Wymienił przy tym - odnosząc się do artykułu z gazety - Pawła Piskorskiego i jego rzekome powiązania z gangsterami.

Rokita zwrócił uwagę, że notatka prokuratora pochodzi z 8 lipca, czyli z dnia publikacji artykułu w "Życiu Warszawy", a zatem rząd miał wiedzę w tej sprawie. Zdaniem posła, w sytuacji , w której rząd miał rzeczywistą - a nie gazetową wiedzę, tym większym skandalem jest to, że szef rzadu dopuścił się - jak to określił lider PO -"nikczemnego oskarzenia Pawła Piskorskiego z trybuny sejmowej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)