Kupcy Dominikańscy bez pieniędzy
250 metrów kwadratowych wolnej powierzchni handlowej czeka na chętnych w remontowanej od lat Hali Targowej w Gdańsku. Spółka Kupcy Dominikańscy, której obiekt został przekazany w 1999 roku, szuka najemców. Jednocześnie od kwietnia stara się o kredyt, dzięki któremu dokończyłaby remont.
Według kupców już dwa banki odmówiły spółce udzielenia pożyczki. Ani zarząd, ani rada nadzorcza nie potwierdzają tych informacji. Jeśli żaden z banków nie zdecyduje się na udzielenie kupcom kredytu, termin otwarcia hali najprawdopodobniej znów zostanie przesunięty. Na kiedy? Tego nie wiadomo. Irena Mikołajczyk, wiceprezes zarządu spółki, zapewnia jednak, że obiekt zostanie uruchomiony już w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Bardziej sceptycznie na ten temat wypowiadają się handlowcy dzierżawiący stoiska. Ich zdaniem termin jest nierealny.
- Słyszeliśmy już o tylu datach, że z wielkim dystansem podchodzimy do takich informacji - mówią kupcy.
Prace remontowe w gdańskiej Hali Targowej wciąż trwają. Większość z nich została już zakończona. Czy jednak doczekamy się w tym roku szczęśliwego finału i pierwsi klienci zrobią zakupy w zabytkowym obiekcie przed Bożym Narodzeniem? Tego nie wiadomo. Sprawa bulwersuje, tym bardziej że chodzi o jeden z najlepiej zlokalizowanych punktów handlowych w mieście. Urząd Miasta nie może i nie chce ingerować w sprawy spółki Kupcy Dominikańscy. Jak mówi Błażej Słowikowski z referatu informacji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta w Gdańsku, w podpisanej w 1999 roku umowie dzierżawy wieczystej hali, nie ma ani słowa o terminie oddania jej do użytku.
- Na tym powinno zależeć przede wszystkim samym kupcom. Poza tym chcemy, aby prowadzili oni nadal swoje interesy w Gdańsku - wyjaśnia Błażej Słowikowski.
"Dziennik" dowiedział się, że w Hali Targowej pozostało jeszcze 250 metrów kwadratowych niezagospodarowanej powierzchni handlowej. Jeżeli na jej wykup zdecydowaliby się tylko udziałowcy spółki, to jej wartość wynosi około 2 mln 700 tysięcy złotych (1 metr kwadratowy - 10 800 zł). Inwestorzy z "zewnątrz" za tę samą powierzchnię zapłaciliby łącznie 3 mln 630 tysięcy złotych (1 metr kwadratowy - 14 520 zł). Czy o kredyt w takiej wysokości na dokończenie remontu od kwietnia stara się spółka Kupcy Dominikańscy? Jej zarząd nie chce rozmawiać na ten temat. W ubiegłym tygodniu nasz reporter rozmawiał z jednym z członków władz spółki. Ten mimo że początkowo przyznał, iż Kupcy Dominikańscy starają się o kredyt, po chwili wszystkiemu zaprzeczył. Jedyna oficjalna odpowiedź na nasze pytania brzmiała: - Bez komentarza. Dodatkowo sytuację spółki komplikować mogą sprawy, jakie toczą się przed gdańskimi sądami. Jeden z nich wydał w maju wyrok, na razie nieprawomocny, na mocy którego właściciel tymczasowego stoiska nie musi
pokrywać dodatkowych kosztów jego budowy.
Spółka odwołała się od wyroku. Jeśli jednak przegra sprawę w drugiej instancji i wyrok się uprawomocni. To z kolei może wywołać kolejne pozwy ze strony zniecierpliwionych handlarzy.
Maciej Pawlikowski