Kulisy umowy PiS i Kukiz’15 przy wyborze KRS. "Padła deklaracja resortu”
Kukiz’15 wybierze razem z PiS nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa w zamian za deklaracje poparcia dla pomysłu ustanowienia tzw. sędziów pokoju – dowiedziała się WP. Rok temu ministerstwo sprawiedliwości twierdziło, że rozwiązania nie da się wprowadzić. Teraz w resorcie jest gotowy projekt.
Sejm wybierze 15 nowych członków KRS we wtorek, z czego 9 kandydatów zostało wskazanych przez PiS a 6 przez klub Kukiz’15. PO, PSL i Nowoczesna zapowiedziały, że nie wezmą udziału w głosowaniu w proteście przeciwko upolitycznieniu rady.
Według informacji Wirtualnej Polski ze źródeł we władzach Kukiz’15 udział ruchu w wyborze nowego składu rady to efekt rozmów z PiS i resortem sprawiedliwości. Przedstawiciele Kukiz’15 postawili w nich warunek rozpoczęcia prac nad projektem wprowadzającym sędziów pokoju, którzy – podobnie jak w przedwojennej Polsce – mieliby rozstrzygać najdrobniejsze sprawy.
- Były rozmowy kuluarowe na temat naszego udziału wyborze członków KRS. Wpływ na naszą decyzję w tej sprawie miała deklaracja ministerstwa sprawiedliwości o rozpoczęciu pracy nad wprowadzeniem instytucji sędziów pokoju i ławników. Bez tej zmiany obsada KRS byłaby tylko przejęciem wymiaru od jednej partii przez drugą – mówi nam ważny polityk ruchu Kukiz’15.
Dzięki umowie – jak tłumaczy nasz rozmówca – Kukiz’15 zmusił rząd do rozpoczęcia prac nad priorytetowym dla ruchu projektem, a PiS może się pochwalić w Unii, że skład KRS nie jest wybierany przez jedną partię. - To odbiera Komisji Europejskiej argument, że w Polsce zagrożona jest demokracja - dodaje.
Z dwóch źródeł zbliżonych do kierownictwa ministerstwa sprawiedliwości słyszymy, że wprowadzenie sędziów pokoju nie jest wykluczone.
Polska Agencja Pasowa podała w styczniu, że w ministerstwie powstały dwa projekty zakładające odciążenie sądów z najprostszych spraw, z których jeden wiąże się z powołaniem sądów pokoju.
Rzecznik ministerstwa Jan Kanthak przyznaje w rozmowie z nami, że projekty są gotowe. Zastrzega jednak, że nie ma jeszcze decyzji o rozpoczęciu nad nimi prac.
Według naszych informacji ze strony Kukiz’15 w rozmowach brał udział m.in. wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, a w imieniu resortu sprawiedliwości jego wiceszef Marcin Warchoł.
Tyszka powiedział Wirtualnej Polsce, że razem z posłem Grzegorzem Długim koordynuje temat sędziów pokoju z ramienia Kukiz Zastrzegł jednak, że nie było żadnej umowy z PiS, a udział ruchu w wyborze członków KRS "nie ma nic wspólnego" z kwestią ustanowienia sędziów pokoju.
Zapowiedział, że ruch wkrótce przedstawi swój projekt założeń i zorganizuje debatę w Sejmie. - Mieliśmy pozytywne sygnały z ministerstwa sprawiedliwości, z pałacu prezydenckiego, ze stowarzyszenia "Iustitia" i Platformy Obywatelskiej – wylicza wicemarszałek Sejmu.
Pozytywny sygnał w przypadku kluczowego ministerstwa sprawiedliwości oznacza istotną zmianę w podejściu do tematu sędziów pokoju. Jeszcze w styczniu 2017 roku w odpowiedzi na pytania „Dziennika Gazety Prawnej” biuro prasowe resortu odpowiedziało, że „wprowadzenie sędziów pokoju do rozstrzygania spraw drobnych w lokalnych społecznościach jest na razie koncepcją”. „Do takiej zmiany potrzebne jest jednak porozumienie ponadpartyjne w parlamencie, bowiem wprowadzenie sędziów pokoju wymaga zmiany konstytucji” – tłumaczył resort.
Paweł Kukiz wyjaśnia w rozmowie z nami, że jego ruch jest za gruntowną reformą sądownictwa, a wybór nowego składu KRS jest jej początkiem.
- W pierwszym etapie trzeba rozwiązać mafijne więzów w wymiarze niesprawiedliwości, które się ukształtowały od 1945 roku. Drugim etapem reformy powinien być wybór bezpośredni członków KRS i odpolitycznienie tej instytucji – zaznacza lider ruchu Kukiz’15.
Podkreśla, że cała szóstka kandydatów do KRS zgłaszanych przez ruch to zwolennicy ustanowienia sędziów pokoju i ławników. - Część jest za wyborem członków KRS w wyborach powszechnych. To będzie prawdziwa reforma, bo zapewni obywatelską kontrolę nad sądami – dodaje Kukiz.
Wprowadzenie sędziów pokoju ma odciążyć sądy od drobnych spraw i uczynić je bardziej efektywnymi. Resort przedstawił taki pomysł w ramach założeń reformy sądownictwa, jednak zastrzegł, że wprowadzić się go nie da.