Trwa ładowanie...
09-04-2013 07:48

Kulisy tragicznego wypadku karetki

Gdyby w wałbrzyskim szpitalu był lekarz, który byłby w stanie przeprowadzić operację na maleńkiej pacjentce – Marice (1 mies.), nie doszłoby do tragedii. A to podczas wypadku karetki życie stracił Bartłomiej Z. (†27 l.), a maleńka pacjentka została ranna.

Kulisy tragicznego wypadku karetkiŹródło: WP.PL, fot: Marcin Gadomski
d1arbnl
d1arbnl

Kiedy miesięczna dziewczynka trafiła do Szpitala Sokołowskiego w Wałbrzychu (dolnośląskie) lekarze szybko postawili diagnozę – niedrożność jelit. By maluszek mógł żyć, potrzebna była operacja. Na miejscu jednak nie ma oddziału chirurgii dziecięcej – o to nikt tu nie zadbał!

Najbliższy lekarz, który mógłby przeprowadzić taki zabieg, jest w oddalonym o ponad 80 km Wrocławiu. Dziecko dostało leki przeciwbólowe. Miało być przewiezione specjalną karetką neonatologiczną do szpitala. W sobotni wieczór dyżur w tym jedynym w Wałbrzychu i okolicy ambulansie pełnił Bartek Z. (†27 l.). Wiedział, że liczy się czas, że musi zawieźć maleńką Marikę (1 mies.) na operację.

Niestety, zabrakło mu zaledwie pięciu kilometrów. Z pędząca na sygnale karetka zderzyło się osobowe audi. Ambulans przewrócił się na bok i wbił się w słup. Bartek zginął na miejscu. Dziecko wiezione w inkubatorze zostało poturbowane – na szczęście nic poważnego się nie stało. Z pomocą drugiej karetki dotarło na zabieg i przeżyło.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Matka zabiła Filipka, bo chciała iść do więzienia?

d1arbnl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1arbnl
Więcej tematów