Kibole wpadli do domu przeciwnika. Zastraszyli jego rodziców i pobili psy
Jak twierdzą kibice Apatora Toruń, fanatycy ich lokalnego rywala - Elany - włamali się do domu jednego z ich kolegów. Grupa miała się składać z ponad 20 osób. Zdaniem świadków, mężczyźni byli uzbrojeni w maczety i siekiery. Skutki ich akcji są przerażające.
Osoby związane ze światem kibicowskim są przyzwyczajone do bójek i awantur. Nawet zdaniem większości z nich, atakowanie domu rywala jest jednak przekroczeniem wszelkich granic. "Jak można zastraszać rodziców? Ci napastnicy to zwierzęta" - grzmią internauci na profilach kibicowskich. "Walczyć można na różne sposoby. Co do tego większość z nas jest przyzwyczajona, lecz wpadanie ze sprzętem do domu i zabijanie zwierząt, zastraszenie matki do utraty przytomności... Bez komentarza... Mocni tylko w przewadze liczebnej i ze sprzętem... Chyba najwyższy czas się zastanowić nad metodami działań, bo to już nie ma nic wspólnego z kibicowaniem i honorową walką" - czytamy z kolei na facebookowym profilu Apatora Toruń.
Psy próbowały bronić właścicieli
Policja potwierdza informacje o tym, że po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce, mieszkającej tam kobiecie została udzielona pomoc medyczna. - Zgłoszenie przyjęliśmy 24 stycznia po godzinie 20:30. Dyżurny natychmiast skierował w to miejsce patrole i wykonał wszystkie czynności służbowe przewidziane w tego typu sytuacjach. Policjanci przyjęli również protokolarne zawiadomienie o tym zdarzeniu od pokrzywdzonych - informuje w rozmowie z WP podinsp. Wioletta Dąbrowska oficer prasowy KMP w Toruniu.
Czy prawdą jest, jak relacjonują fani Apatora, że kibole Elany zabili jednego z psów właścicieli? - Z naszych informacji wynika, że po wtargnięciu grupy osób psy, które znajdowały się w mieszkaniu, rzuciły się na obcych. Zostały uderzone, ale żaden z psów nie poniósł śmierci na miejscu zdarzenia - zaznacza. Czy chociaż część napastników udało się już zatrzymać i przesłuchać? - Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą. Nasze działania skoncentrowane są na ustaleniu sprawców oraz doprowadzeniu ich do prokuratury i sądu - mówi Dąbrowska.
Organizują zbiórkę
Czy relację zdarzeń przedstawioną przez kibiców Apatora można więc uznać za obiektywną? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Fani zapewniają jednak, że wstrząsnął nimi chociażby sposób potraktowania zwierząt. W związku z tym uruchomili zbiórkę karm i koców dla psów i kotów ze schroniska "Każdy kibic Apatora, który chce pomóc proszony jest o kontakt w prywatnej wiadomości. Zbiórka potrwa do końca lutego, więc każdy będzie miał czas, aby się przyłączyć. Mamy nadzieję, że nikogo nie trzeba szczególnie namawiać i każdy chętnie weźmie udział w naszej akcji! Zapraszamy również wszystkie neutralne osoby, które po prostu chcą pomóc!" - piszą.
W ich dobre intencje nie do końca wierzy część internautów. Poddają też w wątpliwość rzetelność przedstawionej przez kibiców Apatora relacji. "Generalnie dobry łeb ma koleś. Patrząc na śmierć swojego psa i samemu pewnie dostając oklep dał radę policzyć w ilu wpadli?" - pisze jeden z użytkowników sieci odnosząc się do informacji, że napastników było dokładnie "23 osoby".
W celu uzyskania kolejnych informacji, skontaktowaliśmy się również z klubem Elana Toruń. W ich siedzibie nie udzielono nam jednak żadnych nowych informacji. Pracownicy przyznali wręcz, że o całej sprawie słyszą po raz pierwszy.