Kujawsko-Pomorska Chorągiew chce ratować ZHP
Wykupienie miliona złotych zobowiązań w zamian za ośrodek wczasowy na Mazurach oferuje władzom ZHP kujawsko-pomorska chorągiew związku. - Zobowiązania regulujemy na bieżąco, więc nie ma potrzeby wyzbywania się majątku organizacji - oceniają harcerskie władze.
- Zaproponowaliśmy Głównej Kwaterze ZHP, że najpilniejsze zobowiązania finansowe, czyli około miliona złotych pożyczonych w SKOK pod zastaw ośrodka "Perkoz" na Mazurach, wykupimy jako Chorągiew Kujawsko-Pomorska ZHP. Niestety nasza oferta, tak jak podobna propozycja Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej, nie doczekały się odpowiedzi, a w zamian za to mamy uchwałę o dodatkowej składce w wysokości 80 zł, którą mają zapłacić wszyscy instruktorzy - poinformowała hm Lucyna Andrysiak, komendantka Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP w Bydgoszczy.
Liczący ponad 120 tys. członków związek składa się z regionalnych chorągwi, które są samodzielnymi finansowo i majątkowo jednostkami. Jak podkreśliła Andrysiak, jej chorągiew jest jedną z czterech, które na bieżąco regulują zobowiązania wobec Głównej Kwatery i z uwagi na szeroką działalność gospodarczą ma dużą zdolność kredytową.
Jak napisała "Gazeta Wyborcza", Związek Harcerstwa Polskiego tonie w milionowych długach. Sięgają one 6,5 mln zł, a organizacja - według gazety - straciła płynność finansową. By przetrwać, ZHP zarządził składkę po 80 zł od instruktora. Zdaniem przewodniczącego ZHP Adama Massalskiego nie było innego wyjścia, a organizacji grozi rozwiązanie. Jednorazowa składka to nie jedyne punkty programu naprawczego. Pozostałe to m.in. restrukturyzacja zatrudnienia i powierzenie wolontariuszom większych zadań, ZHP chce także podnieść roczne składki.
- Długi, z jakimi boryka się nasz związek, to "spadek" z początku lat 90., gdy wiele organizacji zmagało się z trudnościami wchodzenia w wolny rynek. Od 21 lat ZHP nie otrzymuje żadnych stałych dotacji na działalność, ale wszystkie nasze zobowiązania regulujemy na bieżąco: nie mamy żadnych wymagalnych natychmiast czy przeterminowanych płatności, zawarliśmy z wierzycielami, np. ZUS, umowy o spłacaniu zaległości w ratach i dotrzymujemy danego słowa we wszystkich sprawach finansowych - powiedział hm Krzysztof Budziński, zastępca naczelnika ZHP.
Jak podkreślił, milion złotych pożyczony od SKOK pod zastaw mazurskiego ośrodka potrzebny był na wywiązanie się z innych zobowiązań i "nie został przejedzony".
- Na zwrot tego długu mamy czas do lipca, i jesteśmy przekonani, że ten termin nie jest zagrożony. Z pewnością związek nie znajduje się w sytuacji, która zmuszałaby nas do ostateczności - czyli wyzbywania się majątku organizacji - zaznaczył hm Budziński.
Zastępca komendanta ZHP dodał, że ujawnienie problemów finansowych związku jest dowodem otwartości i odpowiedzialności tej organizacji. - Cieszę się, że przy tej okazji może rozpocznie się poważna dyskusja, której dotychczas brakowało, że dobre wychowanie młodzieży kosztuje - powiedział Budziński.
Rada Naczelna ZHP uchwaliła jednorazową składkę członkowską od pełnoletnich instruktorów ZHP w wysokości 80 zł od osoby, co ma pomóc w wyjściu ZHP z trudnej sytuacji finansowej i jest elementem planu naprawczego, który w perspektywie 6 lat ma przynieść efekty w postaci spłaty zobowiązań finansowych oraz zwiększenia rentowności majątku pozostającego w dyspozycji ZHP.
Jak podkreśliły władze związku, uchwalając dodatkową składkę, "chociaż pojawiają się nowe krótkoterminowe zobowiązania, to suma regularnie spłacanych długów kilkakrotnie je przewyższa". Jednorazowa składka jest przeznaczona m. in. na wykup komercyjnych weksli inwestycyjno-terminowych wystawionych na rzecz Kasy Krajowej SKOK, których termin zapadalności przypada na 15 lipca 2011 r.