Kubański sposób na 120 lat życia
Kilkunastu wiekowych Kubańczyków opisywało lekarzom w Hawanie swoje recepty na długowieczność. Byli oni wypytywani o swoje nawyki przez dietetyków, psychologów i geriatrów z całej Kuby oraz z Meksyku, Francji i Hiszpanii.
10.02.2005 | aktual.: 10.02.2005 11:34
Na zaproszenie Klubu 120 Lat - kubańskiego ugrupowania, którego członkowie są przekonani, że ludzie mogą dożyć właśnie takiego wieku, o ile zmienią swoje przyzwyczajenia życiowe, przybyło 12 ponad stuletnich osób.
Wśród kubańskich matuzalemów był Benito Martinez, który utrzymuje, że jest najstarszym człowiekiem na Kubie i ma 124 lata. Ale nigdy nie weryfikowano, czy rzeczywiście tak jest. Według Księgi rekordów Guinnessa najstarszy człowiek na świecie ma 113 lat i mieszka w Portoryko.
Na spotkanie do Hawany przybyła też 101-letnia Mercedes Matilde Nunez, która uważa, że tak długie życie zawdzięcza swojej pasji do śpiewu i tańca. I zademonstrowała zebranym, że pasja ta wcale nie wygasła - pokazując, że może mimo swego wieku jeszcze tańczyć.
103-letni Agustin Gutierrez powiedział, że jemu w osiągnięciu tak długiego życia pomogła ciężka praca i warzywna dieta.
Wszyscy zgadzali się co do jednego: klucz do długiego życia w zdrowiu to optymistyczne podejście do życia. Wszyscy na świecie mogliby z powodzeniem dożyć 120 lat - powiedział dyrektor klubu i osobisty lekarz Fidela Castro, dr Eugenio Selman.
Ale żeby tak długo żyć, musi być, według niego, spełnionych sześć podstawowych wymogów: trzeba mieć motywację, zachowywać właściwą dietę, mieć opiekę medyczną, zachowywać intensywną aktywność fizyczną, kultywować zainteresowania kulturalne i żyć w zdrowym środowisku.
Mieszkańcy Kuby jak na razie mogą liczyć na to, że dożyją 77 lat - tyle wynosi tam tzw. przeżywalność, która na Kubie jest wyższa niż w większości krajów wysoko rozwiniętych.