Kuba wyrzuca czeskiego dyplomatę za szpiegostwo
Władze kubańskie oskarżyły
czeskiego dyplomatę o szpiegowanie dla Stanów Zjednoczonych. Dwa
dni wcześniej owemu dyplomacie, uznanemu za persona non grata,
dano 72 godziny na opuszczenie Kuby.
Szef dyplomacji kubańskiej Felipe Perez Roque oświadczył, że Stanislav Kazecky, pierwszy sekretarz ambasady Czech w Hawanie, naruszył konwencję wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych, wspierając "grupy najemników"; władze Kuby określają w ten sposób dysydentów.
Kazecky nie zachowuje się jak dyplomata i systematycznie prowadził działalność wywiadowczą. Nie pracuje dla rządu czeskiego, lecz dla rządu Stanów Zjednoczonych. Wykonuje instrukcje tajnych służb USA- powiedział Perez dziennikarzom.
Minister oskarżył czeskiego dyplomatę o przekazywanie pieniędzy kubańskim dysydentom w imieniu rządu amerykańskiego. Kilkakrotnie musieliśmy go upominać za próby dostania się w pobliże obiektów wojskowych i fotografowania ich; czeski dyplomata nie ma czego szukać w takich miejscach- mówił Perez.
Kazecky zaprzeczył oskarżeniom o szpiegostwo i oświadczył, że jego kontakty z dysydentami były takie same jak innych europejskich dyplomatów. Podobnie jak inne ambasady w Hawanie utrzymujemy kontakty z dysydentami. Nie zaprzeczamy temu - powiedział Reuterowi.
Hawana poinformowała Pragę w środę, że wiza dyplomaty nie zostanie odnowiona; 34-letni Kazecky do soboty musi opuścić Kubę, po dwóch latach na stanowisku pierwszego sekretarza ambasady.
Praga uznała, że posunięcie Hawany jest odwetem za czeską krytykę sytuacji w dziedzinie praw człowieka na Kubie.
Perez powiedział, że władze Czech postanowiły nie odnawiać wizy jednemu z dyplomatów kubańskich w Pradze.