Kuba: weszła w życie ustawa ułatwiająca podróże za granicę
Po raz pierwszy od 50 lat Kubańczycy mogą podróżować za granicę jedynie z paszportem - w życie weszła reforma prawa migracyjnego. Umożliwia ona także kubańskim emigrantom, uważanym dotąd za "nielegalnych", odwiedzanie ojczyzny.
14.01.2013 | aktual.: 14.01.2013 14:56
Wraz z wejściem w życie nowej legislacji zniesiony został obowiązek ubiegania się o "pozwolenie na opuszczenie kraju" i "list z zaproszeniem" z zagranicy. Kubańczykom mieszkającym na wyspie wystarczy od tej pory do podjęcia zagranicznej podróży zwykły paszport. Niepełnoletni muszą przedstawić zezwolenie od rodziców lub opiekunów.
Ustawa utrzymuje ograniczenia podróży dla członków państwowej kadry kierowniczej, wyspecjalizowanego personelu medycznego bądź kadr pedagogicznych i sportowców w celu zapobieżenia "drenażowi mózgów i kradzieży talentów". Władze wyjaśniły jednocześnie, że lekarze mogą podróżować bez ograniczeń.
Reforma prawa migracyjnego to pierwsza wielka zmiana wprowadzona przez prezydenta Raula Castro, bardzo oczekiwana przez społeczeństwo - zauważa agencja AFP. Jak przypomina, do tej pory wszystkie dokumenty, formalności i zezwolenia potrzebne do podróży kosztowały około 500 dolarów, podczas gdy średnia pensja na Kubie wynosi około 20 dolarów.
Co prawda, Kubańczycy nadal będą musieli wydać około stu dolarów, by dostać paszport. Władze mogą też odmówić jego wydania ze względu na "interes publiczny" bądź "względy bezpieczeństwa narodowego". Z tego powodu dysydenci, oskarżani przez władze o to, że są "najemnikami" USA, oczekują trudności w otrzymywaniu paszportu.
- Zawsze będą jakieś filtry; w ostateczności to rząd będzie wybierał, kto może, a kto nie może opuścić kraju - powiedziała Berta Soler z grupy Damy w Bieli, zrzeszającej żony, siostry i matki więźniów politycznych.
Reforma prawa migracyjnego otwiera granice Kuby dla wielu kategorii "nielegalnych emigrantów". Odwiedzać Kubę będą mogły osoby, które porzuciły wyspę nielegalnie po podpisaniu porozumień kubańsko-amerykańskich z 1994 roku, kiedy to Waszyngton zobowiązał się udzielać Kubańczykom co najmniej 20 000 wiz rocznie.
Nowa ustawa formułuje jednak warunek: nielegalni emigranci będą mogli przybywać na "czasowy pobyt" na Kubę, jeśli od ich wyjazdu z kraju upłynęło co najmniej 8 lat.
To samo ograniczenie będzie dotyczyło kubańskich lekarzy i sportowców, którzy wyjechali służbowo z Kuby i odmówili powrotu na wyspę. Przez wzgląd na bezpieczeństwo narodowe nie będą mogli odwiedzać ojczyzny również Kubańczycy, którzy opuścili nielegalnie wyspę przez amerykańską bazę morską Guantanamo.
Rząd prezydenta Raula Castro postanowił otworzyć granice również przed nielegalnymi emigrantami, którzy w chwili opuszczenia wyspy mieli mniej niż 16 lat, a obecnie byliby skłonni zaopiekować się swymi rodzicami czy krewnymi.
Według oficjalnych danych kubańskich w 2011 r. podróże na Kubę odbyło ponad 400 000 Kubańczyków zamieszkałych na stałe za granicą, z tego 300 000 - w Stanach Zjednoczonych.