Kuba przyjmie amerykańską pomoc po huraganie
Władze Kuby nieoczekiwanie zgodziły się na przyjęcie pomocy od Stanów Zjednoczonych po ataku huraganu Wilma. Trzech amerykańskich ekspertów pojedzie na Kubę, aby oszacować zniszczenia - poinformował Departament Stanu USA.
To pierwszy raz, kiedy (na Kubie)
zaakceptowano pomoc - powiedział rzecznik resortu Sean McCormack.
Departament Stanu nie sprecyzował, o jakie dokładnie wsparcie chodzi, ale - według Associated Press - będzie to pomoc humanitarna, głównie dostawy żywności, wody, lekarstw, namiotów.
Trzyosobowa ekipa z Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego przygotowuje się do podróży. Dodatkowa pomoc będzie ustalana na podstawie oceny zniszczeń, dokonywanej przez ekspertów - dodał McCormack.
Do tej pory ilekroć Waszyngton oferował pomoc humanitarną dla ofiar huraganów i innych katastrof na Kubie, Hawana każdorazowo propozycje te odrzucała. Kiedy w lipcu huragan Dennis uderzył w wyspę, przywódca kubański Fidel Castro co prawda wyraził Waszyngtonowi wdzięczność za zaoferowanie 50 tys. USD, ale jednocześnie pomoc tę odrzucił.
McCormack powiedział, że Waszyngton wysłał do władz kubańskich notę dyplomatyczną z propozycją natychmiastowej pomocy we wtorek, dzień po ataku huraganu. Kuba zaakceptowała ofertę w środę.
Na początku września, kiedy Stany Zjednoczone walczyły z niszczycielskimi skutkami huraganu Katrina, Fidel Castro zaproponował pomoc Amerykanom. Castro zapowiedział wtedy, że może wydelegować do USA grupę 1586 lekarzy i wysłać 36 ton leków. Amerykański Departament Stanu dopiero po trzech tygodniach ustosunkował się do kubańskiej oferty, tłumacząc, iż nie była ona potrzebna, gdyż wystarczyła pomoc amerykańskich lekarzy.
Hawana nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Waszyngtonem. Od ponad 40 lat Stany Zjednoczone utrzymują embargo gospodarcze wobec Kuby.