"Ktoś się podszył" pod MSW. "Ten e‑mail nie jest prawdziwy"
W sieci pojawił się e-mail, w którym jeden z pracowników MSW ma prosić serwis komputerowy o pomoc przy binarnym kopiowaniu plików z komputera firmy Apple. List natychmiast wywołał lawinę komentarzy. Ten list nie jest prawdziwy - deklaruje resort w rozmowie z dziennikarzami "Rzeczpospolitej". - Ktoś się pod nas podszył.
Jeden z serwisów komputerowych zajmujących się naprawą komputerów Apple opublikował w sieci list, w którym osoba podająca się za pracownika Wydziału Informatyki i Łączności MSW miała prosić o pomoc przy sporządzaniu kopii binarnej dysków. List trafić miał do firmy w środę w nocy, w czasie, w którym ABW próbowała skopiować zawartość dysku z komputera redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego.
"Witam, proszę o udzielenie informacji, czy Państwa firma posiada certyfikat dostępu do informacji niejawnych oraz jest w stanie świadczyć usługę supportu przy kopiowaniu danych w sposób binarny z komputerów Apple, m.in. Mac Book Pro 13 cali" - brzmi treść rzekomego zapytania z MSW. "Czy taką usługę można wykonać (...) niezwłocznic, choćby dzisiaj? Proszę o niezwłoczną odpowiedź".
Również Latkowski mówił, że agenci ABW nie potrafią tego zrobić, bo nie ma wśród nich technika od tego typu komputerów.
List szybko rozprzestrzenił się po sieci i wywołał lawinę komentarzy.
Paweł Majcher, rzecznik resortu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonuje, że list nie jest oryginalny. Numer wewnętrzny jest co prawda prawdziwy, ale pracownik, który się nim posługuje, jest na urlopie, nie mógł więc wysłać listu. W dodatku stopkę, którą posłużono się w liście, zmieniono w kwietniu.