Ktoś podpalił polski sklep. Rasizm czy konkurencja?
Kolejny atak na Polaków w Wielkiej Brytanii. Tym razem podpalono nowo otwarte, polskie delikatesy w Manningham, Bradford - donosi lokalny serwis The Telegraph and Argus. Nieznany sprawca rozbił okno w sklepie, do pomieszczenia wlał benzynę, którą następnie podpalił. Lokatorzy mieszkania, które znajduje się nad delikatesami, wszczęli alarm i musieli się ewakuować.
Na szczęście pożar nie spowodował większych strat materialnych. - To był lekkomyślny czyn i jesteśmy wdzięczni za szybką reakcję osób z sąsiedniego sklepu, którzy pomogli ugasić ogień. Bez ich pomocy straty mogłyby być dużo większe - powiedział sierżant John Toothill.
Właścicielką sklepu jest 29-letnia Dominika Chudyk, która w 2005 r. wraz z mężem przyjechała do Wielkiej Brytanii. Od tego czasu otworzyła sieć sklepów na północy Wysp. Kobieta powiedziała, że dwa lata temu doszło do podobnego podpalenia w jednym z jej sklepów w Manchesterze.
Właścicielka obawia się, że komuś zależy na tym, aby Polacy zamknęli swój biznes. - Tak przynajmniej twierdzą ludzie - powiedziała kobieta. - Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Nie sądzę, że był to atak na tle rasowym, ponieważ Bradford jest mieszanką kulturową - dodała Chudyk.
(A.C.)