PolskaKtóry poseł przynosi największy wstyd?

Który poseł przynosi największy wstyd?

W ciągu prawie dwóch tygodni trwania plebiscytu Internauci oraz Czytelnicy "Głosu Wielkopolskiego" oddali na stronie internetowej www.poznan.naszemiasto.pl ponad 32 tysiące głosów! Każda z osób, które zajęły sześć czołowych miejsc, dostała więcej głosów, niż niektórzy kandydaci uzyskali, zdobywając mandaty poselskie podczas wyborów w 2005 roku. Zwycięzcą plebiscytu okazał się Bogdan Golik.

Który poseł przynosi największy wstyd?
Źródło zdjęć: © Głos Wielkopolski

Czytelnicy emocjonalnie reagowali na pomysł wybrania posła, który Wielkopolsce przynosi największy wstyd. Jedni ze smutkiem konstatowali, że w porządnej Wielkopolsce mamy aż tyle czarnych owiec. Inni dezawuowali ideę plebiscytu, doszukując się ukrytych motywów, a nawet obrzucając inwektywami całą redakcję "Głosu Wielkopolskiego".

Walka do końca

Kolejność w czołówce plebiscytu zmieniała się nie tylko z dnia na dzień, ale wręcz z godziny na godzinę. Do ostatnich minut trwała zacięta walka o skok na podium i poszczególne miejsca na nim. Ostatecznie głosujący zadecydowali, że parlamentarzystą związanym z naszym regionem, którego powinniśmy najbardziej się wstydzić, jest Bogdan Golik. Urodzony we Wrocławiu, europosłem wybrany w Łodzi, ale od kilkunastu lat mieszkający i prowadzący działalność gospodarczą w Lesznie. Z wykształcenia – lekarz weterynarii. Kilkanaście dni temu skończył 44 lata. Na swojej stronie internetowej podaje, że w europarlamencie działa w ramach Partii Europejskich Socjalistów, zapomina jednak dodać, że wybrany został z listy Samoobrony.

Wokół Golika zawrzało, kiedy pod koniec 2005 roku pewna prostytutka w Brukseli wyznała, że została zgwałcona przez posła. O deputowanym zrobiło się głośno ponownie w tym roku, kiedy to inny europoseł Bogusław Sonik uznał, że Golik zdradził tajne stanowisko Polski w sporze toczącym się wokół definicji wódki. Werdyktem Internautów Golik zachwycony nie był... Zagłosowało na mnie prawie 6,5 tysiąca osób? To znaczy, że tylu Wielkopolan wprowadziliście państwo w błąd! W pierwszej sprawie to na mój wniosek został mi zawieszony immunitet i dotąd nikt nie postawił mi zarzutów. A druga kwestia to opieranie się na kłamliwych zarzutach posła Sonika wobec mnie – mówił wzburzony laureat.

Kobieta poza podium

Drugi w końcowej klasyfikacji okazał się eurodeputowany LPR Maciej Giertych. Do europarlamentu wysłali go Ślązacy, ale profesor Giertych od lat mieszka i pracuje w podpoznańskim Kórniku. Poseł do mediów trafia głównie wtedy, gdy zaprezentuje jakiś kontrowersyjny pogląd. Najpierw było to zakwestionowanie teorii ewolucji Darwina. Potem głośna stała się książka Giertycha, w której przewodniczący Parlamentu Europejskiego dopatrzył się elementów ksenofobii i ukarał posła naganą. Na najniższym stopniu podium stanął poznański poseł PiS Jacek Tomczak. Po publikacjach w "Głosie Wielkopolskim" prokuratura prowadzi śledztwo w dwóch sprawach – chodzi o wydatki posła na kampanię w 2005 roku oraz niewpisanie do oświadczenia majątkowego udziałów w firmie borykającej się z rozliczeniem kampanii z 2001 roku. Niektórzy internauci wytykali też ubiegłorocznemu kandydatowi na prezydenta Poznania jego ostre wystąpienia przeciwko manifestacjom mniejszości seksualnych.

Do ostatniej chwili o miejsce na podium walczyła pilska posłanka Samoobrony Renata Beger. Ostatecznie zajęła czwarte miejsce. Beger ma na koncie nieprawomocny wyrok (dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat) za to, że przed wyborami w 2001 roku poleciła wpisać na listę poparcia dla swojej partii osoby, które nie miały o tym pojęcia.

Na antypodach

Silne pozycje w środku stawki zajęli Tomasz Górski z PiS (prokuratura sprawdza opisane przez nas zarzuty dotyczące brania fikcyjnych kredytów) i Waldy Dzikowski z PO (oskarżany przez przedsiębiorcę budowlanego o korupcję, skrył się za immunitetem). Co ciekawe, obaj wymienieni posłowie, choć dostali po ponad 3 tysiące głosów, mogą się pochwalić wyjątkowo dużą liczbą wpisów swoich zwolenników, stających w ich obronie. Znacznie niżej głosujący wycenili rozmaite "zasługi" trzech posłów Samoobrony (dziś będących już poza partią Andrzeja Leppera): Tadeusza Dębickiego, Józefa Pilarza i Alfreda Budnera. Na symboliczną zaledwie naganę czytelników (tylko 54 głosy) zasłużył Jakub Rutnicki z PO, który swoje marzenia o podróży do Australii i Nowej Zelandii postanowił zrealizować, lecąc na antypody z grupą parlamentarzystów na koszt podatników.

Zerowa aktywność na forum parlamentu, czy droga wycieczka za nasze pieniądze? Podejrzenia o korupcję czy o gwałt? Oszustwo wyborcze, czy cyniczne wykorzystywanie funkcji do załatwiania prywatnych interesów? Niestosowne wypowiedzi, czy opuszczenie partii, z której zostało się wybranym? Co przynosi posłowi większy wstyd? Obyśmy w przyszłości nie musieli już rozstrzygać takich dylematów.

Artur Boiński

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)