Kto zarabia najwięcej, a kto najmniej?
W Polsce najlepiej zarabiają... 60-latkowie z
wykształceniem wyższym, mieszkający na Mazowszu. Wynika tak z
danych Głównego Urzędu Statystycznego - pisze "Dziennik Polski".
05.06.2006 | aktual.: 05.06.2006 08:37
Najszybciej - w ciągu minionego roku - rosły zarobki na Mazowszu. Przeciętna pensja - między marcem 2005 r. a marcem 2006 r. - wzrosła z 3178 zł do 3351 zł. Oznacza to, że była ona wyższa o prawie 1300 zł wyższa, niż na najuboższym Podkarpaciu.
W Małopolsce - w porównaniu z Mazowszem - przeciętne wynagrodzenie było w końcu minionego kwartału o prawie 1000 zł niższe i wynosiło 2373 zł. Warto jednak pamiętać, że Mazowsze jest znacznie większe i ma o około 2 mln więcej mieszkańców. Jest też bardzo zróżnicowane pod względem płacowym, w Warszawie średnia pensja wynosi prawie 5 tys. zł.
Lepiej niż w Małopolsce płacą również na Śląsku - 2631 zł, na Pomorzu - 2557 zł, na Dolnym Śląsku - 2461 zł. Najchudszy portfel mają mieszkańcy Podkarpacia - 2068 zł.
Poziom wykształcenia ma w Polsce ogromny wpływ na zarobki. Zdecydowanie najwięcej pieniędzy trafia do kieszeni osób, które legitymują się przynajmniej tytułem magistra.
Ponadprzeciętne wynagrodzenie pobierali jeszcze tylko inżynierowie oraz dyplomowani ekonomiści. Z ich grona najwięcej zarabiali mężczyźni zatrudnieni w firmach prywatnych (173% średniej krajowej), a najmniej kobiety w sektorze publicznym - 102%. Kto nie ma wyższego wykształcenia to - statystycznie rzecz biorąc - zarabiał mniej od przeciętnej ogólnopolskiej.
Średnie wynagrodzenie osób legitymujących się wykształceniem policealnym, średnim oraz średnim zawodowym, wynosiło około 90% przeciętnej pensji. Absolwenci zawodówek, szkół podstawowych i osoby, które nie ukończyły żadnej szkoły, musiały się zadowolić sumami sięgającymi około 70% średniej płacy. (PAP)