PolskaKto przyznał mieszkania policjantom płockiego CBŚ

Kto przyznał mieszkania policjantom płockiego CBŚ

Przyznanie przed kilku laty mieszkań funkcjonariuszom płockiego CBŚ było zgodne z prawem - uważają ówczesny wiceprezydent miasta Zygmunt Buraczyński oraz ówczesny i obecny prezes Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego (MTBS) Mirosław Kłobukowski. Różnią się jednak w ocenie tego, kto ostatecznie przesądzał o przydziale lokali.

06.04.2004 | aktual.: 06.04.2004 21:16

We wtorek "Rzeczpospolita" napisała, że funkcjonariusze, w tym były szef płockiego CBŚ Bogdan Makowski, mimo posiadanej wiedzy nie zdołali zebrać dowodów przeciwko - jak pisze gazeta - nieuczciwym urzędnikom miejskim i uwikłali się w konflikt interesów, dostając od tych samych urzędników, których mieli rozpracować, atrakcyjne mieszkania. Lokale, według "RZ", przyznane zostały w 1999 i 2000 roku przez komisję, w której byli m.in. dwaj ówcześni wiceprezydenci Płocka.

Według Buraczyńskiego (obecnie radny SLD), który zasiadał wtedy w komisji przydzielającej mieszkania, funkcjonariuszom przyznano lokale na podstawie wniosku policji.

"Nie mogło być inaczej. Komisja wybrała więcej osób, na wypadek gdyby ktoś się wycofał. Umowy cywilnoprawne podpisywał prezes MTBS- u. Jeżeli zauważyłby, że są wątpliwości, czy osoba ma prawo do takiego mieszkania, czy też nie, mógł nie zawierać tej umowy" - oświadczył Buraczyński.

Zaznaczył, że ówczesny zarząd miasta był upoważniony, by m.in. na wniosek policji, straży pożarnej lub uczelni wyższych komisja rezerwowała rocznie minimum dwa mieszkania dla osób, które - jak to określił "są niezbędne" ze względu na wykonywaną pracę.

Według Kłobukowskiego, funkcjonariusze, którzy wtedy otrzymali mieszkania, spełniali wymogi prawne i formalne, żeby takie lokale uzyskać.

"Jest faktem, że oficerowie CBŚ dostali mieszkania i że przydzieliła je komisja powoływana przez zarząd miasta. Jest też faktem, że oprócz tych funkcjonariuszy z naszych zasobów mieszkaniowych korzystają również inne osoby, które są pracownikami tak zwanych instytucji specjalnych, jak na przykład policja czy straż pożarna" - powiedział Kłobukowski.

Podkreślił jednak, że MTBS nigdy nie decydował o przydziale mieszkań konkretnym osobom, gdyż takie decyzje podejmowała wyłącznie komisja, ustalając listę główną i rezerwową kandydatów do lokali.

Z informacji źródła zbliżonego do procedury przyznawania lokali wynika, że wniosek b. szefa CBŚ Bogdana Makowskiego o przydzielenie mieszkania został złożony w 1996 roku, czyli w pierwszym naborze kandydatów, tuż po powstaniu MTBS, a mieszkanie otrzymał on w 1999 roku.

Według tego rozmówcy, od powołania MTBS, spółki gminnej prawa handlowego, NIK przeprowadzała kontrolę działalności tego podmiotu trzykrotnie: w 1997, 2000 i 2003 roku. Żadna z nich, a ostatnia miała dotyczyć przede wszystkim procedury przyznawania mieszkań, nie wykryła nieprawidłowości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)