Kto potwierdzi słowa Kurskiego?
Śledztwo w sprawie wyborczych billboardów
Donalda Tuska utknęło. Zdaniem "Rzeczpospolitej" wiele wskazuje na
to, że prokuratura nie skończy tej sprawy przed wyborami
samorządowymi.
18.08.2006 | aktual.: 18.08.2006 06:45
Gazeta pisze, że warszawscy prokuratorzy, którzy sprawdzają czy billboardy Platformy Obywatelskiej były nielegalnie finansowane przez PZU, wciąż nie mają na to żadnych dowodów.
Zdaniem Jacka Kurskiego z PiS przestępstwo polegało na tym, że ubezpieczyciel wycofał się z kampanii "Stop wariatom drogowym", a wykupione billboardy odsprzedał PO za 3% wartości. Brakuje nam świadka, który by potwierdził słowa Kurskiego - mówią nieoficjalnie prokuratorzy.
Według informacji "Rzeczpospolitej" prokuratorzy nie sprawdzają czy z pieniędzy PZU nielegalnie finansowano kampanię wyborczą Lecha Kaczyńskiego. Po atakach Kurskiego politycy PO twierdzili, że kampanię "Stop wariatom na drodze" obsługiwały firmy AMS i Stroer i to na tablicach tych firm wisiały plakaty wyborcze przyszłego prezydenta. (PAP)