PolskaKto odpowie za stosowanie przemocy przed KDT?

Kto odpowie za stosowanie przemocy przed KDT?

Stołeczna prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie udaremnienia wtorkowej egzekucji komorniczej w hali KDT. Za takie przestępstwo grozi do 5 lat więzienia. Działania komornika uniemożliwili kupcy okupujący halę. Rano kupcy znów pojawili się przed KDT.

Kto odpowie za stosowanie przemocy przed KDT?
Źródło zdjęć: © PAP

22.07.2009 | aktual.: 22.07.2009 17:06

- Postępowanie Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ dotyczy stosowania przemocy i gróźb bezprawnych wobec funkcjonariusza publicznego i osób przybranych mu do pomocy - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk.

- W indywidualnych przypadkach, jeśli doszłoby do uszkodzenia ciała u jakiegoś poszkodowanego wymagającego leczenia powyżej siedmiu dni, prokurator może uzupełnić zarzut - zaznaczył Martyniuk. Wówczas czyn taki byłby zagrożony karą do pięciu lat więzienia. Jak jednak powiedział rzecznik, na razie jest to wyłącznie możliwość teoretyczna, a obecna kwalifikacja za czyn przewiduje karę trzech lat.

Rzecznik dodał, że przyjęta kwalifikacja jest wstępna, a śledczy będą badać także wszelkie inne okoliczności związane z zajściami. Obecnie prokuratura czeka na materiały z policji, a także na zapis z kamer monitoringu miejskiego.

Na razie do prokuratury nie wpłynęły zawiadomienia w sprawie - zapowiadali je sami kupcy oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

We wtorek, podczas postępowania komornika, który w imieniu miasta odzyskał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami.

Kilkuset kupców wciąż przed halą

Do 22 osób wzrosła liczba zatrzymanych po starciach protestujących kupców z ochroną i policją przed halą KDT. 18 z nich zostaną prawdopodobnie przedstawione zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy. Podczas zamieszek poszkodowanych zostało 12 policjantów. Sześciu z nich wymagało hospitalizacji.

Ok. 200-300 kupców z hali targowej KDT pojawiło się na placu Defilad po godz. 10.00. - Będziemy walczyć o swoje prawa - zapowiadają.

W Pałacu Kultury rozpoczęło się spotkanie przedstawicieli Biura Bezpieczeństwa Urzędu Miasta z komornikiem oraz służbami, które we wtorek brały udział w akcji w hali.

Zarząd spółki KDT ma się spotkać z kupcami. W pawilonie cały czas pracuje komornik, który przez kilka godzin nie mógł tam wejść z powodu zamieszek. W pobliżu placu Defilad stoi ok. 20 radiowozów policji. Policja ustawiła wokół hali metalowe ogrodzenie i pilnuje porządku.

Szefowa miejskiego biura bezpieczeństwa Ewa Gawor powiedziała, że działania komornicze w środku hali są filmowane.

Jak oceniła, na chwilę obecną wydaje się, że firma ochroniarska działała zgodnie z prawem. - To będzie przedmiotem analiz - dodała. Gawor poinformowała, że z posiadanych przez nią danych wynika, iż na miejscu przed halą udzielono we wtorek pomocy ok. 70 osobom, a 36 było hospitalizowanych.

Przedstawiciel KDT Damian Grabiński powiedział, że zarząd spółki przed południem spotka się z kupcami w pobliżu hali. Na spotkaniu omawiane mają być dalsze działania kupców i kwestia przyszłości spółki.

Kupcy złożą zawiadomienie do prokuratury

Prezes spółki Kupieckie Domy Towarowe Dariusz Połeć poinformował, że spółka złoży doniesienie do prokuratury na działania komornika, który przekroczył swoje uprawnienia. Zawiadomienie będzie dotyczyć także agencji ochrony, która miała - jego zdaniem - użyć siły niezgodnie z prawem. - Miasto postąpiło skandalicznie, pani prezydent na obywateli miasta - w tym zapewne na część swoich wyborców - wysłała zastępy siepaczy - ocenił Połeć.

Pytany o przyszłość spółki i ewentualny udział w przetargu na działkę przy ulicy Okopowej, na której kupcy mieliby wybudować swój nowy obiekt handlowy powiedział, że sprawa jest "raczej nieaktualna, bo kupcy stracili pracę, a bezrobotnym nikt nie udzieli kredytu". Odnosząc się do zaproponowanej przez miasto ceny działki, która wynosi obecnie 65 mln zł powiedział, że jest to kwota zaporowa, która ma uniemożliwić kupcom jej nabycie. - Taka cena jest co najmniej dziwna w dobie recesji - ocenił i przypomniał, że w marcu miasto proponowało tę działkę za 45 mln zł.

Połeć stwierdził, że kupcy nadal gotowi są do rozmów z miastem, bo jak się wyraził "są ludźmi kompromisu".

Połeć zarzucił też miastu, że "fabrykuje dokumenty" dotyczące propozycji rzekomo - jego zdaniem - składanych kupcom w sprawie lokalizacji stoisk innej niż plac Defilad. Jak przekonywał, kupcy nigdy nie otrzymali na piśmie oferty przeniesienia się do hali Gwardii. Dzień wcześniej ratusz przedstawił dziennikarzom kalendarium rozmów i propozycji władz miasta wobec kupców.

Gronkiewicz-Waltz: kupcy wzywali kibiców do rozruchów

Prezydent Warszawy uważa, że propozycje miasta, dotyczące zastępczych lokalizacji dla kupców z KDT są bardzo korzystne. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniła, że poważnie traktuje interesy handlowców, jednak z ich strony nie było woli kompromisu. Zdaniem prezydent Warszawy, kupcy chcieli zawłaszczyć atrakcyjną działkę na Placu Defilad.

Hanna Gronkiewicz - Waltz powiedziała, że będą oni poinformowani o tym, jak zostanie wydany ich majątek. Zapewniła, że został on zabezpieczony i trafi do swoich właścicieli. Prezydent Warszawy dodała, że kupcy, którzy nie złamali prawa i zastosowali się do poleceń komornika mogą liczyć na lokale zastępcze od miasta.

Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że we wtorek Ratusz wystąpił o pozwolenie na rozbiórkę hali. Do tego czasu budynek będzie chroniony.

Prezydent Warszawy dodała, że ma nieoficjalne informacje o tym, iż kupcy o godzinie 8 rano wzywali warszawskich kibiców na miejsce rozruchów.

Kupcy odzyskają majątek pozostawiony w hali

Egzekucja komornicza była efektem wyroku sądu. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że koszty towarzyszących jej działań poniosą kupcy, którzy nie opuścili dobrowolnie budynku. Na poczet kosztów został zajęty m.in. pozostawiony towar.

Rzecznika Krajowej Rady Komorniczej Iwona Karpiuk-Suchecka potwierdziła, że komornik nadal przebywa wewnątrz hali. Jego postępowanie w środę ma się zakończyć; rzeczy pozostawionych przez kupców pilnować będzie powołany przez komornika dozorca. - Majątek pozostały wewnątrz hali będzie wydawany właścicielom. Komornik spotka się dziś w tej sprawie z przedstawicielami miasta - powiedziała.

O tym, jak będzie wyglądała procedura wydawania kupcom pozostawionego przez nich w hali majątku, ratusz poinformuje zarząd spółki pisemnie w czwartek - zapowiedział rzecznik miejskiego ratusza Tomasz Andryszczyk po spotkaniu poświęconym akcji służb porządkowych podczas egzekucji komorniczej w KDT.

Jak podkreślił Andryszczyk, towar na stoiskach nie był przedmiotem egzekucji komorniczej, został zabezpieczony i zaplombowany.

Andryszczyk poinformował, że z ponad 600 stoisk ok. 100 zostało opróżnionych przez kupców jeszcze przed egzekucją komornika.

Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Na terenie, na którym stoją KDT, ma powstać łącznik między pierwszą a drugą linią metra. Ma być wykonywany metodą odkrywkową, dlatego hala zostanie usunięta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)