Kto maczał palce w zabójstwie byłego gruzińskiego posła?
Aleksander Łukaszenka czy Micheil Saakaszwili? Eksperci zastawiają się, kto mógł stać za zabójstwem byłego posła parlamentu Gruzji, biznesmena Bondo Szalikianiego, który we wtorek zginął od kul zamachowca w Mińsku - pisze serwis internetowy Telewizji Biełsat.
08.08.2012 | aktual.: 08.08.2012 19:21
Zdaniem byłego pułkownika specnazu Uładzimira Baradacza za zabójstwem biznesmena stoją białoruskie władze. Baradacz wyklucza wersję międzynarodowych porachunków kryminalnych.
W opinii wojskowego, na Białorusi nie przetrwał żaden z kryminalnych "autorytetów", ponieważ zostali zlikwidowani pod koniec lat 90., czym zresztą Łukaszenka publicznie się pochwalił. Zabijaniem przestępców zajmowały się wtedy, specjalne "szwadrony śmierci", które później zajęły się usuwaniem niewygodnych polityków opozycji.
Kryminalny biznes powoli przeszedł pod opiekę rodziny Łukaszenki. Z Rosji na Białoruś przeniesiono np. kasyna i salony gier - a biznesmeni zyskami dzielili się nie z przestępcami a z władzą. Szalikiani również miał zajmować się prowadzeniem salonów gier. - I widocznie z kimś się nie podzielił - spekuluje Baradacz.
Porachunki biznesowe, zemsta czy zabójstwo polityczne?
Dziennikarz śledczy Wiktar Fedarowicz zgadza się, że na Białorusi nie można mówić o kryminalnych "autorytetach". Jego zdaniem, zabity nie należał do tej kategorii przestępców. Podkreśla jednak, że Szalikiani był krewnym "wora w zakonie" (przestępcy o najwyższej randze - przyp. red.) Taryela Ananiani.
Ananiani należy do grupy przestępczej działającej w drugim największym gruzińskim mieście Kutaisi, która jest w stanie wojny z innymi gruzińskimi gangami. Jak twierdzi Fedarowicz, te grupy są najbardziej wpływowe na obszarze postradzieckim.
Ekspert wymienia trzy wersje zabójstwa: porachunki biznesowe, zemsta w świecie przestępczym - ze względu na krewnego, i nawet wersja polityczna. Według Fedarowicza, kiedy Szalilkiani uciekł przed nową władzą z Gruzji do Moskwy, groził ujawnieniem materiałów kompromitujących prezydenta Saakaszwilego.
Według prokuratury najprawdopodobniejszą wersją zbrodni jest zabójstwo na zlecenie, związane z porachunkami kryminalnymi. Jak podają gruzińskie media, Szalikiani był uważany za najbardziej wpływową osobę w regionie Imereti (zachodnia Gruzja). Kontrolował biznes dystrybucji paliw oraz był właścicielem stacji telewizyjnej "Kutaisi". Oskarżano go o kontakty ze światem kryminalnym.