ŚwiatKto ma Gazociąg, ten ma władzę

Kto ma Gazociąg, ten ma władzę

Kontrakt na budowę Gazociągu Północnego przez Bałtyk, zawarty przez Niemcy i Rosję, jest pierwszym zwiastunem tego, jak w przyszłości będą kształtować się stosunki polityczne wewnątrz Unii Europejskiej i kto będzie podejmować tam decyzje - uważa rosyjski tygodnik "Ekspert".

22.09.2005 | aktual.: 22.09.2005 12:41

Po przyjęciu do Unii Europejskiej dziesięciu nowych członków wiele krajów wschodnioeuropejskich uzyskało możliwość oddziaływania na politykę UE. I korzystało z niej przede wszystkim po to, aby "odepchnąć" Rosję jak najdalej od Europy - wszak ich własna pomyślność w dużej mierze zależy od tego, czy staną się one swoistym "buforem" między dwoma gigantami - podaje w swym najnowszym numerze zbliżone do Kremla moskiewskie pismo.

Zdaniem "Eksperta", "w wyniku ostatniego kryzysu politycznego w UE, spowodowanego fiaskiem konstytucji europejskiej, władza "maluchów" w UE ewidentnie zaczęła się kurczyć".

Kraje "starej" Europy przekonały się, że jedyną możliwością przetrwania jest powrót do (koncepcji) twardego jądra UE, które będzie podejmować najważniejsze decyzje polityczne i gospodarcze. Kontrakt zawarty przez Niemcy i Rosję jest pierwszym zwiastunem tego, jak w przyszłości będą kształtować się stosunki polityczne wewnątrz Europy i kto będzie podejmować tam decyzje - podkreśla tygodnik.

"Ekspert" zauważa, że "rząd niemiecki poszedł na to, całkowicie ignorując protesty ze strony swoich wschodnioeuropejskich sąsiadów". W Europie Wschodniej prawidłowo odczytano sens (tego projektu). Kanclerz Schroeder dostrzegł w rosyjskiej propozycji nie tylko szansę związania konkretnych firm korzystnymi umowami, ale również polityczną perspektywę - konstatuje pismo.

"Ekspert" wyraża pogląd, że budowa Gazociągu Północnego to dla Rosji możliwość radykalnej poprawy jej pozycji gospodarczej i politycznej w Europie. Jednakże w przyszłości zwycięstwo to może przekształcić się w porażkę, jeśli Rosja na serio nie zajmie się dywersyfikacją eksportu gazu - zauważa.

Według "Eksperta", "obecnie Rosja w znacznie większym stopniu uzależniona jest od eksportu gazu do Europy niż Europa od rosyjskiego gazu". Europa ma alternatywne źródła zaopatrzenia w gaz, a Gazprom innych rynków zbytu nie ma. Dlatego - jak uważa większość ekspertów - rezygnacja z rosyjskiego gazu oznaczałaby dla Europy lokalny kryzys ekonomiczny. Natomiast dla Rosji byłby to kryzys globalny - wyjaśnia pismo.

W opinii "Eksperta", Rosja nie powinna wpadać w euforię z powodu otwierających się przed nią perspektyw w Europie, lecz skoncentrować się na poszukiwaniu nowych kierunków eksportu gazu. Za najbardziej perspektywiczne rynki tygodnik uznał Chiny i Indie.

Jeśli Rosja zdywersyfikuje system eksportu gazu, to rzeczywiście uzyska potężne ekonomiczne i polityczne narzędzie oddziaływania nie tylko w Azji, lecz także w Europie - konkluduje "Ekspert".

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)