Kto lobbuje Trybunał Konstytucyjny?
Jedni skaczą do góry radości, poklepują po plecach członków Trybunału Konstytucyjnego i cieszą się, że „obronili Polską demokrację” i „wybili zęby ustawie lustracyjnej”. Inni z kolei szukają w Trybunale powiązań z układem i jego orzeczenie uważają za realizację politycznego zlecenia oraz przekroczenie kompetencji. Ponieważ trudno jest piątkowe wydarzenia interpretować w jedynych im właściwych kategoriach oceny zgodności ustawy z konstytucją, postanowiłem zebrać kilka możliwych wątków interpretacyjnych. Tutaj przedstawiam kilka z nich, nie wykluczając, że jeszcze odważniejsze wyjaśnienia czają się w głowach niektórych polityków i wielu internautów.
A więc: Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności niektórych przepisów ustawy lustracyjnej z konstytucją, bo:
- TK jest lobbowany przez LPR, LiD, PO, Samoobronę itd. Partie te znajdowały się ostatnio w legislacyjnej śpiączce, gdyż to PiS zajmował się najważniejszymi dla naszego kraju sprawami. Skoro okazało się, że co drugi punkt ustawa PiS-u nadaje się do kosza, partie opozycyjne i przystawkowe ruszyły do ofensywy, na wyścigi proponując swoje projekty ustawy lustracyjnej. Potencjał ustawodawczy trzystu nie-PiS-owskich, dotąd bezczynnych posłów został uruchomiony.
- TK jest lobbowany przez PO. Wielką ambicją tej partii i jej zasadniczym programem jest to, żeby wszyscy ich lubili. Skoro już zaskarbili sobie sympatię obywateli opowiadających się za lustracją (głosując niemal jednogłośnie za przyjęciem ustawy autorstwa PiS), postanowili zadbać też o poparcie przeciwników tego aktu prawnego. Wyrok Trybunału miał im ułatwić to zadanie.
- TK jest lobbowany przez PiS, który postanowił po (rzekomo) niekorzystnym dla siebie wyroku Trybunału rozpocząć kampanię zmierzającą do przywrócenia takich rozwiązań jak „ustawa konstytucyjna” (istniejąca w Konstytucji PRL) a może nawet „dekret z mocą ustawy”.
- TK jest lobbowany przez TVN24. Telewizja uznała, że po powrocie ich pogodynki z Chorwacji będą mieli problem z przyciągnięciem przed telewizory w gnuśny poniedziałek wystarczająco licznej widowni. Postanowiła więc poświęcić swój program zamieszaniu z częściowo obaloną lustracją. Ten punkt wydaje się jednak zbyt prawdopodobny by był prawdziwy, więc przejdźmy do punktu piątego.
- TK jest lobbowany przez konkurencję TVN24 (np.: Telewizję Trwam). Konkurencja doskonale wie, że z orzeczenia Trybunału TVN24 będzie musiała uczynić temat dnia. Wie również, że Polaków generalnie lustracja średnio interesuje. Dlatego liczy na to, że widownia TVN24 przejdzie znudzona do konkurencji, by słuchać nabożnych pieśni lub oglądać reportaże z Niepokalanowa.
- TK jest lobbowany przez pocztę. Instytut Pamięci Narodowej będzie musiał zwrócić oświadczenia lustracyjne tym kilkudziesięciu tysiącom osób, które je złożyły. Kilkadziesiąt tysięcy listów razy złoty trzydzieści pięć za znaczek daje sumkę wystarczającą na niezłe wakacje zarządu poczty i sponsorowanych przez nich członków Trybunału i ich bliskich.
- TK jest lobbowany przez Związek Nauczycieli Wiedzy O Społeczeństwie Załamanych Żenującym Poziomem Uczniów. Powtórzone w orzeczeniu Trybunału 42 razy odniesienia do drugiego artykułu Konstytucji RP skłoni nawet najbardziej opornych do zajrzenia do naszej ustawy zasadniczej, co być może pozwoli im również zapamiętać, że „Polska jest demokratycznym państwem prawa”.
- TK jest lobbowany przez hodowców warzyw i owoców. Liczą oni na to, że PiS, szukając większości dla kolejnych projektów ustawy lustracyjnej, będzie musiał dać coś w zamian koalicjantom. I mają nadzieję, że tym czymś, w przypadku Samoobrony, będą gwarancje rządowych odszkodowań dla właścicieli wymrożonych drzewek owocowych.
- TK jest lobbowany przez szemranych biznesmenów. Nie wiem z jakiego powodu, ale szemrani biznesmeni zawsze sobie coś chcą polobbować.
- TK jest lobbowany przez... hm... na przykład przez Scjentologów. W zasobach IPN na pewno znajdują się różne tajne informacje, choćby o kontaktach z cywilizacjami pozaziemskimi. Powszechne udostępnienie tych informacji mogłoby zaszkodzić współwyznawcom Toma Cruise’a.
Tyle wystarczy. Teraz wy.
Acha – ponieważ, sugerując brak autonomii Trybunału Konstytucyjnego, w tym felietonie zbliżam się do poglądów Prawa i Sprawiedliwości, w obawie przed tym, by anty-PiS-owskie lobby dziennikarskie mnie nie odtrąciło, zmuszony jestem podpisać się pseudonimem.
Jan Kowalski, Wirtualna Polska