Kto jest winien wypadku w kopalni "Bielszowice"?
Przyczyny wypadku w kopalni "Bielszowice" zbadają Wyższy Urząd Górniczy, prokuratura i policja - zapowiada szef MSWiA Krzysztof Janik.
"Wyjaśniamy przyczyny zapalenia się metanu i chcemy ustalić, czy ktoś nie zaniedbał swoich obowiązków" - powiedział we wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu minister Janik.
Premier zobowiązał we wtorek ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz gospodarki, pracy i polityki społecznej do osobistego nadzoru nad działaniami podległych im organów wyjaśniających przebieg, okoliczności i przyczyny wypadku w kopalni.
Janik powiedział, że wystąpił do ministra sprawiedliwości o specjalny nadzór nad tą sprawą, ponieważ bulwersujące są okoliczności wypadku i informacje, że wcześniej doszło do podobnego zdarzenia, o którym nie poinformowano nadzoru górniczego.
Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk powiedział, że przekazał sprawę prokuratorowi krajowemu i zobowiązał go do nadzoru nad śledztwem. _ "Po wypadku w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu i obecnym zdarzeniu można odnieść wrażenie, że zdrowie i życie górników pracujących w kopalniach są niedostatecznie chronione. Dla takiej sytuacji nie może być pobłażania"_ - powiedział.
Janik przypomniał, że 21 lutego urząd górniczy wydał zakaz prowadzenia prac w tym rejonie kopalni ze względu na zagrożenie wybuchem metanu. 23 lutego doszło do wypadku, w którym poparzonych zostało trzech górników. "Kopalnia nie poinformowała o tym Okręgowego Urzędu Górniczego ani służb wojewody. Różne są wersje, czym zostali poparzeni górnicy. Jedna mówi o tym, że była to gorąca woda, druga, że gorące powietrze, a trzecia, że wybuchł metan" - mówił Janik na konferencji.
Janik poinformował, że następnego dnia do pracy na tej ścianie skierowano 49 górników, którzy mieli pracować przy zabezpieczeniu chodnika. Tuż po południu nastąpił wybuch, w wyniku którego 31 osób zostało rannych. 13 zostało przewiezionych do szpitala w Siemianowicach Śląskich, 3 - do szpitala specjalistycznego w Bytomiu, a 15 przebadanych przez ośrodek medycyny pracy. Stan jednej jest bardzo poważny, a trzech poważny.
"Ponieważ pojawiły się doniesienia, że dzień wcześniej o 3. w nocy w tym samym miejscu doszło do wypadku, zleciłem służbom Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przeprowadzenie śledztwa" - powiedział szef resortu spraw wewnętrznych.(an)