Kto i dlaczego wynajmuje mieszkanie za seks?
W internecie coraz więcej jest ofert wynajmu lokalu w zamian za usługi seksualne. Jeden z popularnych serwisów z ogłoszeniami w ciągu miesiąca usuwa setki takich ofert. Dziennikarka "Polski" postanowiła sprawdzić, kto w Warszawie zamieszcza takie ogłoszenia i czego tak naprawdę oczekuje.
10.10.2008 | aktual.: 10.10.2008 13:11
Najpierw spotyka się z ponad 40-letnim Arkiem. Jest rozżalony i zdesperowany. Ma żonę, z którą nie sypia i chore dziecko. Mówi, że mógłby się zakochać w dziennikarce. Nie bardzo odpowiada mu, że dziewczyna pali i ma kota, ale jest tak zdesperowany, że godzi się nawet na te warunki. Od lokatorki oczekuje towarzystwa w kinie, restauracji i w dyskotece. Dziewczyna będzie mieszkać sama, ale raz na jakiś czas będzie musiała "umilać życie" właścicielowi mieszkania. Daje dziewczynie czas na decyzję i prosi o telefon.
Drugi mężczyzna z ofertą mieszkania za seks jest już bardziej bezpośredni. Na spotkaniu od razu próbuje przytulać dziewczynę i dotykać w intymne miejsca. Ma przynajmniej 50 lat, wąsy, pokaźny brzuch i siwiznę. Chwali się swoimi osiągnięciami zawodowymi i podróżami. Dziennikarka będzie musiała zamieszkać z Krzyśkiem pod jednym dachem. Dostanie swój pokój, ale sypiać będzie z właścicielem mieszkania. Nad czym się zastanawiasz?! Masz być dla mnie jak materac- ucina w końcu krótko. Krzysiek oczekuje decyzji w ciągu 2 godzin. Mimo, że po spotkaniu nie otrzymuje żadnej informacji od dziewczyny, sam się odzywa i pisze, że prawie się w niej zakochał i wciąż czeka na znak.
Dziennikarka umawia się jeszcze z sześcioma innymi oferentami. Jedni nie zdradzają imienia, inni podają nawet numer swojego komunikatora internetowego. Na pytanie, czego tak naprawdę oczekują, najczęściej pada jednoznaczna odpowiedź: "No nie wiesz, czego chcą faceci?".