Księża zarabiają na Unii
Co przekonało wielu księży do Unii
Europejskiej? Dopłaty rolnicze. Kościół katolicki jest bowiem po
skarbie państwa największym właścicielem ziemskim w Polsce. Jest
też z tego tytułu największym beneficjentem unijnych dopłat do
rolnictwa - informuje "Gazeta Wyborcza".
Ojcowie Cystersi z Wąchocka, tak jak przez ostatnie 800 lat, sami uprawiają zboże. Teraz jednak ich raporty trafiają nie do zakonnej centrali w Citeaux, ale unijnej stolicy - Brukseli.
"Przed wejściem do Unii, ale i krótko po akcesji, część naszych księży nieufnie podchodziła do zmian" - mówi urzędnik ze starachowickiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, któremu podlega ziemia w Wąchocku. "Niektórzy duchowni wprost popierali Samoobronę. Z czasem do Unii przekonali się niemal wszyscy ci, z którymi mamy do czynienia" - dodaje dziennikowi.
"Nie kryjemy, że jesteśmy zadowoleni z Unii" - potwierdza o. Anioł Karsznia, przeor Wąchockiego opactwa. W ubiegłym roku zakonnicy odebrali 2250 zł dopłat do swych czterech hektarów ziemniaków, buraków, żyta i owsa.
Kościół katolicki jest największym - po skarbie państwa - posiadaczem ziemi w Polsce. W 1989 r. Sejm przyjął ustawę oddającą przedwojenne majątki Kościoła. Ustawa określiła również, że każda nowa parafia może wystąpić o 15 hektarów. Prawo do 50 ha uzyskały biskupstwa, seminaria i zgromadzenia zakonne. Na mocy ustawy trafiło w ręce Kościoła 70 878 hektarów gruntów rolnych. Według różnych szacunków w sumie należy teraz do księży ok. 100 tys. ha. W Polsce jest ok. 10 tys. parafii, z czego 7 tys. leży na terenach wiejskich) - pisze "Gazeta Wyborcza".(PAP)