Księgowy naraził ZASP na zapaść?
Główny księgowy ZASP Piotr K. jest podejrzany o spowodowanie szkody w majątku ZASP na ponad 9 mln zł przez zakup w 2002 r. obligacji Stoczni Szczecińskiej. Piotr K. nie przyznał się do zarzutu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Poinformował o tym w środę Maciej Kujawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
12.02.2003 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Piotrowi K. zarzucono, że od stycznia do marca 2002 r., jako główny księgowy Związku Artystów Scen Polskich, nie zachowując wymaganej ostrożności, i nie dopełniając obowiązku ochrony wartości pieniężnych i prawidłowego dysponowania środkami finansowymi, bez szczegółowego sprawdzenia kondycji finansowej papierów dłużnych, i nie zachowując zasad bezpieczeństwa lokowania środków finansowych, dokonał zakupu papierów dłużnych o bardzo dużym stopniu ryzyka - obligacji Stoczni Szczecińskiej - o łącznej wartości ponad 9 mln zł, inwestując w te papiery prawie 60% środków finansowych ZASP, przeznaczonych na inwestycje" - powiedział Kujawski.
Rzecznik dodał, że decyzję o zakupie obligacji Piotr K. podjął przekraczając swe obowiązki, bo bez opinii podmiotów upoważnionych do zgody na operacje finansowe - skarbnika i prezesa lub prezydium zarządu ZASP. Według prokuratury przestępstwo Piotra K. miało charakter nieumyślny. "Działał niedbale lub co najmniej lekkomyślnie" - dodał Kujawski. Poinformował, że Piotr K. nie przyznał się do zarzutu i złożył obszerne wyjaśnienia.
O wyjaśnienie okoliczności zakupu przez poprzedni zarząd Związku obligacji Stoczni Szczecińskiej w październiku 2002 r. - kiedy wybuchła cała sprawa - zwrócił się do prokuratury prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz.
ZASP zażądał też od ING Banku Śląskiego zwrotu całej kwoty, zapłaconej za obligacje Stoczni Szczecińskiej. Bank odrzucił żądanie. Zdaniem prawników reprezentujących Związek, podstawą roszczenia o zapłatę 9 mln 227 tys. 138 zł i odsetek są poważne błędy popełnione przez bank przy emisji i sprzedaży obligacji, skutkujące m.in. nieważnością wyemitowanych papierów.
Prawnicy ZASP i prezes Łukaszewicz nie podjęli jeszcze decyzji, czy skierują sprawę na drogę sądową. (jask)