"Księga Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" po polsku
Pod koniec roku ukaże się książka prezentująca
Polaków uhonorowanych tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".
Będzie to pierwsze polskie wydanie księgi, która na świecie
ukazała się już w kilkunastu językach.
19.06.2008 | aktual.: 19.06.2008 17:36
Publikacja obejmie sylwetki 5670 Polaków uhonorowanych tytułem do 2000 roku- poinformowała dyrektor Fundacji Instytut Studiów Strategicznych (ISS) Anna Szymańska-Klich. Następni Sprawiedliwi zostaną ujęci w kolejnych publikacjach.
Księga jest efektem realizowanego od 2005 roku w ISS programu Index, poświęconego przywracaniu pamięci o Polakach pomordowanych i represjonowanych podczas wojny za pomoc Żydom. Powstaje we współpracy z Instytutem Yad Vashem w Jerozolimie.
Egzemplarze sygnalne książki otrzymali w kwietniu premier Donald Tusk i prezydent Izraela Szimon Peres podczas wizyty prezydenta Izraela w Polsce.
Od 1963 roku Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie wyróżnia tytułem osoby, które z narażeniem życia własnego i swoich bliskich ratowały Żydów w czasie II wojny światowej. Tytułem "Sprawiedliwego" wyróżniono dotychczas ponad 21 tys. osób, z czego największą liczbę - blisko sześć tys. - stanowią Polacy.
Polska publikacja księgi będzie jednocześnie setną książką wydaną przez Instytut Studiów Strategicznych, który w tym roku obchodzi jubileusz 15-lecia. Z okazji jubileuszu w ISS zorganizowano w dniach 19-20 czerwca międzynarodową konferencję "Europa w świecie - 50 lat współpracy".
Mamy prawo do dumy z tego, jak udało nam się suchą stopą przejść od komunizmu do demokracji - mówił podczas otwarcia konferencji jeden ze współzałożycieli ISS, Bogdan Klich. Jak podkreślił, na tej drodze były drogowskazy. Dla mojego pokolenia takim drogowskazem byli przywódcy "Solidarności" z Lechem Wałęsą - stwierdził minister.
Klich powołał się na słowa kard. Karola Wojtyły, wypowiedziane podczas uroczystości religijnych w Krakowie: nikt nie ma prawa rozliczać nas z naszej miłości do ojczyzny.
Chciałbym trawestując te słowa powiedzieć: nikt nie ma prawa zabierać nam, Polakom, naszych narodowych symboli. Nikt nie ma takiego prawa, bez względu na to, jakie są jego intencje: naukowe, polityczne, bardzo osobiste - nikt nie ma prawa zabierać nam Polakom takiego symbolu, jakim jest Lech Wałęsa - powiedział Klich.
Dlatego nie pozwolimy - i chcę to zadeklarować w imieniu mojego środowiska politycznego - aby ktokolwiek odebrał nam tę własność, która jest własnością wszystkich Polaków - podkreślił Klich.