Trwa ładowanie...
26-02-2007 14:40

"Książka ks. Isakowicza-Zaleskiego uczciwie przedstawia złożoność sytuacji Kościoła"

Książka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego "uczciwie przedstawia złożoność sytuacji Kościoła i złożoność relacji ludzi Kościoła krakowskiego z SB" - powiedział historyk IPN Antoni Dudek. Jego zdaniem, jest ona potrzebna Kościołowi dla rozliczenia z epoką dyktatury.

"Książka ks. Isakowicza-Zaleskiego uczciwie przedstawia złożoność sytuacji Kościoła"Źródło: PAP
d3zoxhr
d3zoxhr

To nie jest tak, że wszystko było czarno-białe, zero-jedynkowe - powiedział Antoni Dudek. Kościół w zasadzie oparł się presji, ale wśród ludzi, którzy się nie oparli, byli zarówno ci, którzy dali się złamać i im to bardzo ciążyło, dlatego starali się wykręcić i byli tacy, którzy byli cynicznymi wrogami Kościoła w jego szeregach, tak naprawdę swoje prywatne porachunki załatwiali wewnątrz Kościoła przy pomocy SB - stwierdził.

Odnosząc się do warsztatu ks. Isakowicza-Zaleskiego, Dudek powiedział, że nie zauważył "rażących błędów". Na pewno ksiądz nie jest zawodowym historykiem i to widać, ale to nie znaczy, że historię mogą pisać tylko zawodowi historycy - dodał.

W książce ks. Isakowicz-Zaleski napisał m.in., że ks. Juliusz Paetz został w 1978 r. zarejestrowany jako kontakt informacyjny wywiadu PRL o kryptonimie "Fermo"; wyrejestrowano go w 1983 r. po powrocie z Rzymu do kraju. Część akt zniszczono jako "nieprzydatnych operacyjnie". Wywiad PRL podejrzewał, że ks. Paetz przekazuje informacje z inspiracji Watykanu.

Kontakt informacyjny - to była jedna z kategorii źródeł określanych przez departament I MSW czyli wywiad. Jest to odpowiednik kontaktu operacyjnego; niższa forma takiego agenturalnego związku - powiedział Dudek.

d3zoxhr

Fundamentalne jest pytanie, na ile te osoby wiedziały z kim się spotykały - zaznaczył. Nie można przyjąć zasady kategorycznej, że na pewno o tym wiedziały, choć moim zdaniem w większości zdecydowanej przypadków albo wiedziały, albo mogły się domyślać z kim mają do czynienia - dodał.

Jeżeli oficer napisał, że ma podejrzenie, że ks. Paetz działa na zlecenie np. sekretariatu stanu, no to uwiarygadnia taką wersję wydarzeń, choć oczywiście nie przesądza - stwierdził Dudek i dodał, że działa to na korzyść ks. Paetza.

Odnosząc się do sprawy niszczenia akt, Dudek ocenił, że "procedura niszczenia akt jest stosowana bardzo często". Różne dokumenty były nie tylko pod koniec PRL-u, ale także okresowo niszczone; tak robiono dość często z dużą ilością podsłuchów - zaznaczył.

Historyk odniósł się też do podanej przez ks. Isakowicza-Zaleskiego informacji, że obecny bp rzeszowski Kazimierz Górny został pozyskany w 1979 r., a kontakty z SB utrzymywał przez cztery lata, gdy budował kościół w Oświęcimiu. Według zamieszczonych w książce informacji ksiądz nie donosił na duchownych. Kontakty traktował jako "zło konieczne", a gdy został biskupem uchylał się od spotkań.

d3zoxhr

Mogło tak być, że rzeczywiście było to takie pozorowanie współpracy, bo bał się, że jeżeli te spotkania natychmiast przerwie, to kościół zostanie niezbudowany - stwierdził Dudek. I to jest bardzo możliwy scenariusz - dodał.

Ta książka jest potrzebna, potrzebna Kościołowi dla procesu rozliczenia z epoką dyktatury - powiedział Dudek. Myślę, że takie książki powinny powstać także w innych diecezjach - dodał.

d3zoxhr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3zoxhr
Więcej tematów