Książę Karol zwlekał 20 lat z kupnem szynki
Brytyjski następca tronu książę Karol tak
zasmakował w szynce, którą poczęstowano go w Walii, że zamówił ją
u producenta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że
między poczęstunkiem a zamówieniem upłynęło 20 lat.
14.03.2007 | aktual.: 14.03.2007 05:18
O późnym uznaniu, którym książę zaszczycił wędliniarski wyrób, doniósł w wtorek portal BBC News.
Kiedy w połowie lat 80. następca tronu odwiedził walijskie miasto Carmarthen, dostał od miejscowego masarza Alberta Reesa szynkę w prezencie. 20 lat później syn Alberta Chris Rees otrzymał książęce zamówienie na sześć paczek specjału, który jego rodzina wyrabia od dwustu lat według niezmienionej receptury. Rees jest ucieszony, ale i nieco zdumiony tym, że książę Karol zdecydował się na kupno szynki.
Najwyraźniej zasmakowała mu i zapamiętał ją, ale jestem zaskoczony, że czekał tak długo, żeby poprosić o jeszcze - powiedział Rees, dodając, że wybrał dla księcia najlepsze sztuki.