Książę Karol pierwszy raz jechał taksówką
Brytyjski książę Karol po raz pierwszy w
życiu jechał taksówką - donosi serwis internetowy BBC.
Za kurs po Londynie zapłacił z własnej kieszeni i jeszcze zostawił
taksówkarzowi spory napiwek.
20.07.2004 17:20
BBC nie podaje, co o przejażdżce myśli książę Walii, ale taksówkarz, John Sheen, był pod wielkim wrażeniem. Ludzie pewnie mi nie uwierzą, jak powiem: zgadnijcie, kogo dziś miałem w taksówce - opowiadał rozpromieniony. Książę nigdy wcześniej nie jechał taksówką - dodał.
Powiedział mi, że jako mały chłopiec jechał piętrowym autobusem, ale to całe jego doświadczenie, jeśli chodzi o transport publiczny - dodał taksówkarz.
Karol wsiadł do tradycyjnej czarnej taksówki pod jedną z londyńskich rezydencji królewskich, Pałacem Kensington, i pojechał na Hanover Square, gdzie spotkał się z przedstawicielami londyńskich taksówkarzy. Stamtąd pojechał do swojej rezydencji, Clarence House. Kurs kosztował 15 funtów i 20 pensów, ale książę nie domagał się reszty z 20-funtowego banknotu.
To bardzo dobry napiwek. Życzyłbym sobie takich każdego dnia - zacierał ręce taksówkarz. Rzeczniczka Karola oświadczyła, że zależy mu, aby taksówkarze byli godziwie wynagradzani za swoją pracę.