Książę Harry był w Afganistanie świadkiem "przerażającej zbrodni wojennej"
Brytyjski książę Harry był podczas misji w Afganistanie świadkiem, jak amerykańscy żołnierze ostrzelali z broni maszynowej grupę pasterzy - pisze "Daily Mail", powołując się na brytyjskiego wojskowego, który służył z wnukiem Elżbiety II. Jak podaje brytyjski dziennik, armia USA prowadzi śledztwo, czy doszło wówczas do zbrodni wojennej.
17.07.2013 | aktual.: 17.07.2013 14:36
Do zdarzenia miało dojść podczas pierwszej tury w Afganistanie księcia Harry'ego (na przełomie 2007 i 2008 r.). Jego pododdział prowadził wspólny patrol z Amerykanami z sił specjalnych Task Force 32 w prowincji Helmand. Według świadka "Daily Mail", wojskowi USA otworzyli ogień z broni maszynowej do trzech Afgańczyków, którzy wypasali kozy. Brytyjska gazeta pisze, że odniesione przez nich rany musiały być ciężkie, jeśli nie śmiertelne - ciał nie znaleziono.
Brytyjski sierżant Dean Smith, który rozmawiał z dziennikiem, powiedział, że atak był "całkowicie nieusprawiedliwiony i niestety typowy (dla sposobu) prowadzenia tej kampanii". Książę Harry miał się wówczas znajdować nie więcej niż 200 metrów od miejsca zdarzenia.
Brytyjscy wojskowi złożyli skargi w sprawie ataku.
Sierżant Smith zdradził również, że brytyjski książę potrafił w Afganistanie trzymać emocje na wodzy wobec potworności wojny i niebezpieczeństwa, których doświadczyli żołnierze. Dzień przed ostrzelaniem pasterzy talibska rakieta niemal trafiła ich pojazd - bojownicy chybili i zniszczyli afgański dom, w którym zginęły dzieci. - Harry tam był, pocieszał żołnierza, podczas gdy przenoszono zwęglone szczątki małych dzieci - powiedział wojskowy, dodając, że książę pomógł także zorganizować transport dla rannych do szpitala wojskowego.
Pierwsza 10-tygodniowa tura księcia Harry'ego zakończyła się w lutym 2008 r., gdy prasa ujawniła, że Brytyjczyk jest w strefie wojennej - wcześniej było to trzymane w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Ponownie wrócił na afgański front jako pilot śmigłowca Apache w 2012 r. i po 20 tygodniach zakończył misję.