Ksiądz ujawnia tuszowanie pedofilii w Kościele
Belgijski ksiądz, który założył grupę roboczą "prawa człowieka w Kościele" by bronić ofiar nadużyć ze strony księży w Belgii, ujawnił, że na 300 złożonych biskupom skarg na przypadki pedofilii, tylko 15 nadano dalszy bieg. Winnych i tak nie spotkała kara.
12.04.2010 | aktual.: 12.04.2010 16:41
W wywiadzie opublikowanym we flamandzkiej prasie 65-letni Rik Deville, obecnie już na emeryturze, skarży się na brak wsparcia ze strony hierarchii katolickiej w Belgii w sprawie skarg, których w latach 1992-1998 skierował ponad 300.
- Bardzo niewielu biskupów nam pomogło. W ogromnej większości przypadków ofiary usłyszały, że ich sprawy uległy niestety przedawnieniu - powiedział. Dodał, że niektóre ofiary zostały nawet w odwecie oskarżone o zniesławienie.
Podał też przypadki księży-pedofilów, którzy byli kilkakrotnie przenoszeni z miejsca na miejsce przez władze kościelne, a ich ofiarami padały kolejne osoby. Jego zdaniem, żadnego duchownego nie spotkały sankcje.
Na fali skandali z tuszowaniem pedofilii w Kościele w różnych krajach świata, belgijski Kościół ogłosił gotowość do powołania historycznej komisji śledczej, która mogłaby ustalić, jaką linię postępowania przyjęli belgijscy hierarchowie wobec ujawnionych przypadków pedofilii. W Belgii nie było dotąd skandali w tym zakresie.
W wielkanocnym kazaniu prymas Belgii abp Andre Leonard nawiązał do skandali, z którymi boryka się Kościół katolicki, podkreślając, że przez dziesięciolecia Kościół, podobnie jak inne instytucje, źle reagował na problem pedofilii w swoim łonie, podczas gdy miał wszelkie ewangeliczne powody, by czuwać nad poszanowaniem godności dzieci.
Zdaniem arcybiskupa, Kościół ponosi winę, często stawiając wyżej reputację księży i hierarchów niż wykorzystywanych dzieci. - Trzeba nam, w imię prawdy, przywrócić godność tym, którzy zostali odrażająco wykorzystani - zaapelował hierarcha.