Ksiądz nie będzie miał mandatu
Ojciec Tadeusz Burzyca, werbista i
proboszcz parafii w Długoborze (gm. Płoskinia), po rozmowie z
przełożonym musi złożyć mandat radnego. Zapowiedział, że zrobi to
na poniedziałkowej sesji rady gminy - pisze "Gazeta Olsztyńska".
Ojciec Ireneusz Piskorki, prowincjał Polskiej Prowincji Zgromadzenia Słowa Bożego, spotkał się z ojcem Burzycą w sobotę w Pieniężnie. Po wysłuchaniu argumentów księdza radnego poprosił go, aby nie przystępował do ślubowania, a tym samym odmówienia przyjęcia mandatu radnego. Niewątpliwie wpływ na stanowisko prowincjała miały naciski z Kurii Metropolitalnej w Olsztynie.
W przypadku, gdyby zakonnik nie podporządkował się do zaleceń swoich przełożonych i nie zrzekł się mandatu, archidiecezja warmińska może podziękować także zgromadzeniu werbistów za współpracę, przekazując jurysdykcję nad parafią księdzu diecezjalnemu- mówił Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. Artur Oględzki, rzeczki kurii.
Mając na uwadze dalszą dobrą współpracę między Zgromadzeniem a Kurią Metropolitalną oświadczam z bólem, że podczas pierwszego posiedzenia rady gminy nie przyjmę mandatu radnego- powiedział gazecie o. Burzyca. Duchowny do ostatniej chwili liczył, że prowincjał zmieni zdanie. Przecież w prawie kanonicznym nie ma zakazu bycia radnym, a księża pełnili już funkcje radnych w niektórych gminach w Polsce - tłumaczył o. Burzyca.
Kiedy decyzja zapadła, nie krył rozczarowania. Żałuję bardzo, że nie udało mi się go przekonać. Dziękuję wyborcom za okazane zaufanie, a przede wszystkim o przesłanie sygnału, iż proboszcz oprócz autorytetu osoby duchownej, może zdobyć także autorytet jako człowiek, obywatel, jako jeden z nas - mówił.
Okręg nr 14, z którego startował ojciec Burzyca, na razie pozostanie bez przedstawiciela w radzie. W ciągu trzech miesięcy odbędą się tam wybory uzupełniające. (PAP)