Ksiądz namawiał chłopca do samobójstwa? Grożą mu 4 lata
4 maja Sąd Okręgowy w Słupsku (woj. pomorskie) ogłosi wyrok w sprawie byłego proboszcza z Dębnicy, księdza Piotra T., oskarżonego o namawianie do samobójstwa nieletniego ministranta.
28.04.2009 | aktual.: 28.04.2009 14:23
Proces 40-letniego obecnie księdza zaczął się w październiku i na wniosek wszystkich stron toczył się z wyłączoną jawnością. Sąd zamknął przewód.
Prokurator zażądał w mowie końcowej dla kapłana 4 lat bezwzględnego więzienia. Obrońca wnosił o uniewinnienie. Publikację wyroku sąd odroczył do 4 maja.
Proces księdza T. ma związek z wydarzeniami z maja 2006 roku. Kapłan nie powiadamiając nikogo wyjechał nagle z Dębnicy w towarzystwie nastolatka - ministranta ze Stargardu Gdańskiego (woj. pomorskie), gdzie wcześniej był wikarym.
Nastolatek wrócił do domu po 11 dniach. Gdy opowiedział policjantom, że ksiądz T. podawał mu alkohol, marihuanę, amfetaminę, namawiał do samobójstwa i molestował, prokuratura wszczęła przeciw duchownemu śledztwo.
W trakcie postępowania okazało się, że w podobny sposób ksiądz T. zachowywał się wobec dwóch innych ministrantów ze Stargardu Gdańskiego.
Zaraz po powrocie ministranta do domu biskup diecezji pelplińskiej odsunął Piotra T. od wszelkich posług kapłańskich i ustanowił w Dębnicy nowego proboszcza. Ten szybko odkrył, że razem z księdzem T. z parafialnego konta zniknęło 27 tys. zł., jakie wierni wpłacili na budowę nowego kościoła.
Księdza T. zatrzymano na początku lipca 2006 r. w jednej z nadmorskich miejscowości. Kapłan został tymczasowo aresztowany. W lutym 2007 r. prokuratura w Człuchowie oskarżyła go o 9 przestępstw. Miesiąc później w miejscowym sądzie ruszył pierwszy proces księdza.
Ponieważ w jego trakcie okazało się, że namawianie do samobójstwa zgodnie z Kodeksem postępowania karnego powinno być rozpoznawane przez sąd okręgowy, zarzut ten wyłączono do odrębnego postępowania.
Proces w Człuchowie zakończył się w listopadzie 2007 r. skazaniem Piotra T. na 4 lata więzienia i czteroletni zakaz kontaktowania się z molestowanym nastolatkiem. Kapłan został uniewinniony od zarzutu zgwałcenia i przywłaszczenia 27 tys. zł. Wyrok ten stał się prawomocny w marcu 2008 r., po odrzuceniu przez sąd II instancji apelacji prokuratora i obrońcy.
Wobec skazania księdza słupski sąd okręgowy umorzył sprawę namawiania do samobójstwa. Decyzję tę uchylił jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku, do którego odwołała się prokuratura, i nakazał prowadzenie sprawy. Za namawianie do samobójstwa grozi do 5 lat więzienia.