Ksiądz do narodowców na Jasnej Górze: nie możemy pozwolić na pogański chlew!
- Nie wolno nam naszego polskiego dworu (...) zamienić na jakiś pogański chlew - mówił do uczestników pielgrzymki narodowców na Jasnej Górze ks. Roman Kneblewski. Duchowny przestrzegał jednak (sic!) przed szowinizmem oraz pogardą i apelował o pozostanie w "czystym nacjonalizmie i patriotyzmie".
Rozpoczęcie sobotniej V Pielgrzymki Środowisk Narodowych, w której uczestniczyli przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo-Radykalnego, Narodowych Sił Zbrojnych, poprzedziło zaprezentowanie nowo wybranych władz pierwszego z ugrupowań.
- Mam niesamowite szczęście wziąć się za prowadzenie tej organizacji na najbliższą kadencję, czyli na najbliższe 2 lata. Będzie to trudny okres wyborów, przynajmniej trzech a może i czterech, w zależności jak wypadnie kadencja – podkreślał Ziemowit Przebitkowski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej, wybrany kilka godzin wcześniej podczas spotkania organizacji w Kłobucku, położonym niespełna 20 km od Częstochowy.
Kilkanaście dni temu, znani przedstawiciele m.in. świata kultury, nauki, działacze społeczni apelowali w liście do o. Mariana Waligóry, przeora Jasnej Góry, o "nie wyrażanie zgody na zorganizowanie pielgrzymki narodowców".- Domagamy się podjęcia działań zmierzających do uniemożliwienia środowiskom propagującym skrajny nacjonalizm, sprzeczny z wartościami chrześcijańskimi, głoszenia na terenie Klasztoru Jasnogórskiego treści pogwałcających naukę Kościoła - pisali jego autorzy. W czasie brefingu Przebitkowski został poproszony o odniesienie się do tej kwestii.
- Zaśmiałem się, co mogę powiedzieć, zaśmiałem się z samego tytułu, oznajmującego, że są to intelektualiści, gdzie mowa jest o panie Hołdysie, który ma podstawówkę, lub nie ma matury, dlatego ciężko mi odnosić się do tej inicjatywy poważnie, warto jednak zaznaczyć, że jest to wyjątkowa bezczelność środowisk antyklerykalnych i środowisk antykatolickich – mówił. - Pod tym listem podpisały się osoby, np. skrajni antyklerykałowie i pełna śmietanka, która Kościoła nienawidzi, która w stosunku do Kościoła jest chora z nienawiści. I teraz ci ludzie mają czelność dyktować ojcom paulinom czy mają przyjmować katolików na Jasną Górę czy nie - oceniał.
„Nie ulec pokusie zbawiania świata kosztem własnej ojczyzny”
Formalnym rozpoczęciem pielgrzymki była msza w kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył ks. Roman Kneblewski, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, doktor nauk humanistycznych, absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W czasie kazania nawiązywał on do nauczania prymasa Stefana Wyszyńskiego.
- Prymas tysiąclecia, wzywał nas do działania w duchu nacjonalizmu, zdrowego nacjonalizmu – podkreślał duchowny. - Zastanówmy się cóż to takiego patriotyzm i nacjonalizm. Patriotyzm jest cnotą umiłowania własnej, tej danej od Boga Ojczyzny, a nacjonalizm stanowi cnotę umiłowania własnego narodu i tego wszystkiego co narodowe.
Zarazem przestrzegał, że „nie należy mówić” o skrajnym nacjonalizmie i porównywał to zjawisko do... miłości. Zaznaczył, że tak jak chora może być miłość, tak samo chory może być nacjonalizm, zabarwiony szowinizmem, nienawiścią do innych narodów, pogardą wobec nich. Powołując się na Henryka Sienkiewicza duchowny podkreślał, że „tylko nikczemne i złośliwe indywidua lub absolutni głupcy, mogą porównywać nacjonalizm polski z charakterystycznym niemieckim lub rosyjskim”.
- Jeżeli ktoś mówi o sobie, że jest Polakiem i jednocześnie mówi, że jest nazistą, to kłamie, czy popełnia jakąś straszną śmieszność – mówił ks. Kneblewski. - To jest oksymoron. Polskość czy nazizm, czy faszyzm - w znaczeniu ścisłym - bo Stalin kazał wszystkich swoich przeciwników kazał nazywać faszystami i dlatego też, nas ciągle nazywają faszystami, ale za to powinno się karać. Wypraszam sobie, nie jestem żadnym nazistą, faszystą, ksenofobem, antysemitą. Nic z tych rzeczy, absolutnie. Jestem Polakiem, kocham szczególnie mój naród, więc jestem polskim nacjonalistą i kocham, ze wszystkich miejsc na świecie, moją matkę na Ziemi Ojczyznę, dlatego jestem patriotą.
Przywołując kardynała Wyszyńskiego ks. Kneblewski apelował: - Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim czynić swoje zadania, aby nie ulec pokusie zbawiania świata kosztem własnej ojczyzny. W miłowaniu panuje porządek ustanowiony przez samego Boga. To co Bóg nam powierzył jako nasze własne, jako szczególne zadanie miłości musi być na pierwszym miejscu.
Jak zaznaczał duchowny, kardynał Wyszyński zwracał uwagę na niebezpieczeństwo „bezrefleksyjnego pomagania innym, spraszania innych”
-Moglibyśmy stracić naszą tożsamość, moglibyśmy w ten sposób przestać istnieć,do czego nie wolno dopuścić – przestrzegał duchowny. - Mówi tak kardynał Wyszyński: - „Trza nam dom budować dla siebie, nie tych co z niego zrobić mogą stajnię bezbożną”. Nie wolno nam mówiąc obrazowo,naszego polskiego dworu, czyli naszej kultury, tożsamości, przekonań zamienić na jakiś pogański chlew.
- Módlmy się szczególnie gorąco, abyśmy pozostali, bo tacy jako Polacy jesteśmy, czystymi nacjonalistami i patriotami. Żeby w nas nie było żadnego szowinizmu, żadnej pogardy. Nawet jeśli inni nas krzywdzą, okazują nam niewdzięczność, pomawiają nas, to nam nie wolno w ten sposób postępować. My trzymajmy się czystego nacjonalizmu i umiłowania tego wszystkiego co narodowe. Żadnej nienawiści i żadnej pogardy – apelował do uczestników pielgrzymki ks. Kneblewski.
Po zakończeniu mszy, członkowie Młodzieży Wszechpolskiej wzięli udział w konferencji w auli o.Kordeckiego, wstęp na nią mieli tylko członkowie organizacji, za okazaniem legitymacji.
Przeciwnicy narodowców czekali w drodze do centrum
W tym czasie w al. Sienkiewicza, prowadzącej z Jasnej Góry do centrum Częstochowy, zaczynali gromadzić się członkowie m.in. ugrupowań: Demokratyczna RP, Obywatele RP, Razem, Komitet Obrony Demokracji, oraz Obywatele Solidarni w Akcji. W sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza, do którego w minionym roku po uroczystościach w klasztorze przemaszerowali uczestnicy Pielgrzymki Środowisk Narodowych, zorganizowali oni swoją manifestację.
„Czarny czy biały, chłopak, czy dziewczyna, wszyscy na świecie to jedna rodzina”. „Każdy inny, wszyscy równi”. „Polska dla wszystkich, bez nienawiści. Solidarna, Kolorowa, Polska wielokulturowa” – skandowali. - Jesteśmy tutaj żeby wyrazić sprzeciw wobec pełzającym w Polsce neofaszystowskim bandom – mówił jeden z organizatorów. - Dziś mają swój zjazd tu, kawałek wyżej na Jasnej Górze. Mówimy nie. Dość faszyzmu i nacjonalizmu.
- Chcemy sprzeciwić się temu, że w Częstochowie zebrała się skrajna prawica - tłumaczył Bartosz Sieniawski z ugrupowania Częstochowa bez uprzedzeń. - To nie jest tak, że to są ludzie bardzo konserwatywni. To są ludzie, którzy czerpią z faszyzmu. Jesteśmy z różnych środowisk. Naszym zadaniem jest stać w tym miejscu i nie dać się ruszyć.
- To co się w tej chwili dzieje przypomina lata 30-te, nie chcielibyśmy, żeby historia się powtórzyła, dlatego tu jesteśmy - mówiła Katarzyna Lasocka.
- Chcemy Polski dla wszystkich, Polski bez nienawiści,w której każdy może czuć się bezpiecznie, niezależnie od pochodzenia, płci, koloru skóry, czy orientacji psychoseksualnej – podkreślał inny z uczestników. W ostrzejszych słowach wypowiadała się Anna Wójcik z częstochowskiego KOD-u. - Jesteśmy tu by zaprotestować przeciwko faszyzmowi, ale jest dziwna sprawa, bo ojczulkowie z Jasnej Góry nie widzą żadnego zagrożenia, błogosławią tych tam, którzy zaraz tu przyjdą i nazywają bohaterami XXI wieku – tłumaczyła kobieta. - Jaki mają w tym cel? Szykują sobie obstawę, żeby zamaskować swoje ciemne sprawki? Zawsze się przyda jakieś zbrojne ramię. To nie jest normalne. Widzieliśmy niejednokrotnie filmy nakręcone przed drugą wojną światową, te wszystkie zgromadzenia, pochodnie, race, do tego samego to doprowadzi. Dziwię się, że Jasna Góra nie widzi zagrożenia. My powinniśmy bronić naszego miasta przed faszyzmem.
- Paulini, powinni grzmieć na tych faszyzujących młodych ludzi i powinni zwracać uwagę na to, że patriotyzm to nie jest nacjonalizm, to nie jest faszyzm– stwierdził Włodzimierz Giziela, przewodniczący zarządu KOD w Częstochowie. - My jesteśmy przeciwni temu.. Wystosowaliśmy list do Paulinów, aby zwrócili uwagę tym młodym ludziom, że nie będą ich błogosławić w sytuacji gdy dzielą naród i mają tendencje narodowosocjalistyczne.
Pochodnie i petardy przed bramą Jasnej Góry
Uczestnicy pielgrzymki po apelu jasnogórskim wyszli z pochodniami przed bramę główną klasztoru, gdzie rozwinęli transparenty m.in. z napisami: „Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich kończy się” i w huku odpalanych petard skandowali: „Nie tęczowa, nie laicka, tylko Polska katolicka”, „Wielka Polska katolicka”, „Europa tylko chrześcijańska”, „Bóg, honor i ojczyzna”. Odczytali także odezwę do Europy wolnych narodów.
- Bracia i siostry z całej Europy - brzmiały jej słowa. - Proces autodestrukcji Europy rozpoczęty w 1968 roku wkracza właśnie w decydującą fazę. Coraz więcej Europejczyków staje się obcymi we własnych krajach. Odrzucają swoją tożsamość i dziedzictwo jakim zostali obdarzeni jako niepotrzebny balast. Nihilizm, konsupcjonizm i hedonizm wyżerają dusze naszych ludzi. Liberalizm stał się nową ideologią totalitarną, uzasadniając tolerancją dyktaturę ideologiczną wszelkiej maści tzw. mniejszości. Dzisiejsza Europa to miejsce, gdzie matka dla życia łatwego i wygodnego, jest w stanie zamordować własne dziecko. To miejsce gdzie kościołów już się nie buduje, a coraz częściej burzy. Nie zmienia to faktu, że ciąży na nas odpowiedzialność, dźwignięcia spuścizny po naszych przodkach
Do spotkania uczestników pielgrzymki z ich przeciwnikami jednak nie doszło. Drogę w al. Sienkiewicza narodowcom odgrodziły policyjne kordony (pod szczytem policja zgromadziła pokaźne siły z całego województwa śląskiego), a program pielgrzymki został zmieniony. Jej uczestnicy po odczytaniu odezwy i wypaleniu pochodni zakończyli zgromadzenie.
W odpowiedzi na to ich oponenci kilkaset metrów dalej skandowali – zwyciężyliśmy!
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_