Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Wiktor Juszczenko oszukał śp. Lecha Kaczyńskiego
- Wiktor Juszczenko gloryfikował bandytów i zbrodniarzy i oszukał ś.p. Lecha Kaczyńskiego. To pokazuje, że trzeba jednak uważać i że nie wszyscy, którzy w tej chwili są na Majdanie to przyjaciele Polaków – powiedział w TVP Info ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Duchowny jednego z liderów opozycji Ołeha Tiahnyboka nazwał nazistą, który „jeszcze rok temu wygłaszał antypolskie, antysemickie i antyeuropejskie tezy” podczas rocznicy powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii. – Polscy politycy wpadają na Majdan, pokrzyczą i wyjeżdżają, w ogóle nie orientując się w sytuacji – stwierdził Isakowicz-Zaleski.
Ks. Isakowicz-Zaleski przyznał, że wbrew niektórym opiniom narody polski i ukraiński nie są ze sobą skłócone. – Natomiast są działania polityków, także w XIX i XX wieku, które doprowadziły do rzeczy, które są rowami między tymi narodami. Szczególnie chodzi tu o działalność UPA i SS-Galizien, którzy doprowadzili do ludobójstwa wielu polskich obywateli. Nie tylko Polaków, ale i Ukraińców. I to dzieli. Tak jak dzieli także spojrzenie na to ludobójstwo – mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
Duchowny przyznał, że 9 lat temu był na Majdanie w Kijowie. – Z wielkim entuzjazmem przyjmowałem Pomarańczową Rewolucję, ale bardzo szybko okazało się, że to jest fikcja. Choćby działalność Wiktora Juszczenki, który gloryfikował bandytów i zbrodniarzy i oszukał ś.p. Lecha Kaczyńskiego. To pokazuje, że trzeba jednak uważać i że nie wszyscy, którzy w tej chwili są na Majdanie to przyjaciele Polaków. Natomiast sympatia między naszym narodami istnieje i dobrze – dodał.
Bardzo ostre słowa skierował ks. Isakowicz-Zaleski pod adresem Ołeha Tiahnyboka z partii Swoboda. – To jest nazista, który gloryfikuje zbrodniarzy. Na Majdanie dużo jest sztandarów czerwono-czarnych, a więc tych, które są nazistowskimi sztandarami morderców. I właśnie pamiętając jak Wiktor Juszczenko wyprowadził w pole polskich polityków, trzeba być bardzo ostrożnym w tym, co się robi na terenie Majdanu i co się tam mówi. Myślę o polskich politykach, którzy w pewnym momencie zachowują jak słoń w składzie porcelany. Wpadają na Majdan, pokrzyczą i wyjeżdżają, w ogóle nie orientując się w sytuacji. A trzeba pamiętać, że na Ukrainie jest duża mniejszość polska, która ma bardzo dobre spojrzenie na te sprawy. Natomiast politycy z Warszawy absolutnie nie chcą z tymi Polakami utrzymywać kontaktów, nie interesują ich opinie i dlatego popełniają błędy – wyjaśniał duchowny.
Zdaniem Isakowicza wejście Ukrainy do Unii może poprawić przestrzeganie praw mniejszości na Ukrainie. Przyznał on jednak, że obawia się czarnego scenariusza wydarzeń: – Ukraina może się rozpaść, bo to zlepek regionów. Nie wiadomo czy dojdzie do tego w stylu Czechosłowacji i powstanie federacja, czy też w stylu Jugosławii, czyli krwawo. Nie wierzę, że wschodnia Ukraina będzie mogła wejść do Unii, bo to inny naród, inna mentalność i inna tradycja– podsumował.
* Źródło: TVP Info*