Ks. Isakowicz-Zaleski: krok w stronę lustracji w Kościele?

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor przygotowywanej do druku książki "Księża wobec bezpieki" liczy, że dymisja ks. infułata Janusza Bielańskiego z funkcji proboszcza katedry na Wawelu jest realizacją postanowień memoriału przyjętego przez biskupów w sierpniu zeszłego roku.

Memoriał to oficjalne stanowisko Kościoła wobec lustracji duchownych. Episkopat Polski podkreślił w nim, że chce poznać i ujawnić prawdę o współpracy duchowieństwa ze służbami PRL, ale sprzeciwia się "dzikiej", pozbawionej jasnych zasad lustracji.

Do tej pory, przez te miesiące, chociaż wszyscy księża biskupi podpisali się pod memoriałem, to nie wprowadzono go w życie. Jeżeli dzisiejsza rezygnacja jest reakcją na ten memoriał i na to co się działo w sprawie arcybiskupa Wielgusa, to ja uważam, że to jest pozytywne rozwiązanie - powiedział w poniedziałek ks. Isakowicz-Zaleski.

Podkreślił, że w związku z prośbą metropolity krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza o niewypowiadanie się na temat konkretnych przypadków współpracy duchownych z SB, nie będzie udzielał informacji na temat ks. Bielańskiego.

Nie mogę się wypowiadać co jest w aktach IPN na temat ks. Bielańskiego (...). Ta sprawa będzie opisana w książce - zaznaczył. Ksiądz, o czym wszyscy wiedzą, dostał ode mnie list w tej sprawie, natomiast odpowiedzi udzielił kurii metropolitalnej. Ja nie znam odpowiedzi księdza infułata i nie chcę komentować. Kardynał na pewno zapoznał się z jego odpowiedzią - dodał ks. Isakowicz-Zaleski.

Zaznaczył, że wysoko ocenia proboszcza parafii na Wawelu, jako duszpasterza i gospodarza katedry. Księdza Bielańskiego znam osobiście, był moim katechetą. (...). Na pewno to nie przekreśli jego bardzo uczciwej pracy kapłańskiej i tego, co zrobił, jako proboszcz na Wawelu. Trzeba mu oddać szacunek za te sprawy pozytywne. Mogę to potwierdzić, że był to gorliwy kapłan, dbający o katedrę wawelską, bardzo życzliwy wobec innych księży. Nie wnikając w problem jego współpracy, trzeba podkreślić jego pozytywne strony - dodał.

W sierpniowym memoriale Episkopat Polski zaznaczył, że "świadoma i dobrowolna współpraca z wrogami Kościoła i religii jest grzechem" przy czym jest to "grzech publiczny", a jego szczególną formą było donosicielstwo. Wyjście z takiego grzechu - napisali biskupi - dokonuje się przez nawrócenie, którego częścią jest dobrowolne przyznanie się do grzechu wobec Boga, własnego sumienia i osób skrzywdzonych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)